Trwa walka z czasem o zdrowie małej Sandry. Zostały dwa miesiące na zebranie dużej kwoty

Tylko dwa miesiące mają rodzice trzyletniej Sandry z Ostrowca na uzbieranie brakującej kwoty na konieczną operację dziecka w Saint Louis w USA. Dziewczynce grozi życie na wózku inwalidzkim.

Mała Sandra cierpi na poudarowe wzmożone napięcie mięśni. – Żeby nie wyrządziło nieodwracalnych zniszczeń w jej ciele jest intensywnie rehabilitowana, ale to walka z wiatrakami – mówi jej młoda mama, Ilona Kamińska. – Sandrusia musi mieć wykonany ten zabieg, żeby w przyszłości mogła normalnie funkcjonować, żeby mogła chodzić, biegać, jeździć na rowerze i robić to wszystko, co inne dzieci. Ma na to ogromną szansę, ale bez tej operacji niestety nie spełnimy tego marzenia – podkreśla.

Sandra po wylewie krwi do mózgu z dnia na dzień przestawała chodzić. W Polsce była leczona na zapalenie stawów biodrowych i poprawnie zdiagnozowana została dopiero w amerykańskiej klinice, gdzie w sierpniu ma mieć skomplikowany zabieg. – Jest to zabieg redukujący spastyczność, który polega na przypięciu włókien nerwów czuciowych w rdzeniu kręgowym. Brzmi to bardzo skomplikowanie i to jest skomplikowana operacja. Termin operacji Sandry w Saint Louis jest wyznaczony na 31 sierpnia, ale musimy za nią zapłacić 45 dni wcześniej, bo inaczej operacja zostanie odwołana. Mamy czas, tak kategorycznie, tylko do 15 lipca – wyjaśnia Ilona Kamińska.

Sandra jest podopieczną fundacji Kolorowe Motyle. Zbiórki pieniędzy prowadzone są też na portalu siepomaga.pl. Do tej pory udało się zebrać około 120 tysięcy złotych, ale wciąż brakuje około 70 tysięcy.
Dlatego w najbliższą sobotę na Targowisku Miejskim stanie stoisko dla Sandry, gdzie w korzystnych cenach będzie można kupić nową i używaną odzież znanych marek. Cały dochód ze sprzedaży zasili konto dziewczynki.

/mag/

Ważne wydarzenia