Radny miejski Mateusz C., do niedawna wiceprzewodniczący klubu PiS w Radzie Miasta, uznany przez sąd winnym znieważenia i naruszenia nietykalności policjantów podczas zatrzymania po awanturze domowej. Do interwencji w jego domu, gdy naubliżał funkcjonariuszom i kopnął jednego z nich w klatkę piersiową i twarz doszło 13 stycznia.
Sąd Rejonowy w Ostrowcu Świętokrzyskim 21 kwietnia na posiedzeniu bez udziału oskarżonego wydał wyrok nakazowy zapłaty grzywny w wysokości 4 tysięcy złotych, po 1000 złotych nawiązki dla każdego policjanta i obciążył go kosztami postępowania w wysokości 1043 złotych. – Ten nakaz nie jest prawomocny, jest na etapie doręczania oskarżonemu. Oskarżonemu w tej sytuacji będzie przysługiwał sprzeciw od tego rozstrzygnięcia – mówi sędzia Tomasz Durlej, rzecznik prasowy Sądu Okręgowego w Kielcach.
Nie wiemy, czy Mateusz C. przyjmie wyrok sądu, czy zdecyduje się złożyć sprzeciw i będzie się bronił podczas sądowej rozprawy, już w trybie zwykłym, czyli z możliwością składania wyjaśnień, wniosków dowodowych i przesłuchiwania świadków. Nie odbiera od nas telefonu i nie odpowiada na wiadomości SMS.
Sprzeciw przysługuje także oskarżycielowi publicznemu, czyli prokuraturze, ale, jak mówi nam Cezary Skalmierski, Prokurator Rejonowy w Ostrowcu, nie będą go składać, bo zgadzają się z wyrokiem sądu, który uznał winę oskarżonego.
Jeżeli wyrok się uprawomocni, to radny Mateusz C. nie straci mandatu. – Nie każdy prawomocny wyrok powoduje utratę mandatu, a tylko te, w zakresie powodów wskazanych i określonych przez ustawodawcę – mówi Adam Michcik, dyrektor kieleckiej delegatury Krajowego Biura Wyborczego i wyjaśnia, że w tym wypadku oskarżony musiałby zostać skazany prawomocnym wyrokiem na karę pozbawienia wolności.
Przypomnijmy, że Mateusz C. do Rady Miasta dostał się z list Prawa i Sprawiedliwości. Był wiceprzewodniczącym klubu radnych, ale po styczniowej interwencji został usunięty ze struktur PiS. Obecnie jest zatrudniony w Urzędzie Marszałkowskim, ale przebywa na zwolnieniu lekarskim.
/mag/