Po oblanym egzaminie na prawo jazdy wsiadł za kierownicę własnego auta i odjechał

Kłopotów może się spodziewać mężczyzna, który przystąpił wczoraj do egzaminu na prawo jazdy kategorii 'B’ w Ostrowcu, a po tym jak go oblał, wsiadł za kierownicę własnego samochodu i odjechał.

– To był już pan w wieku po 60 roku życia. Był to jego szósty, egzamin, szóste podejście – mówi Łukasz Wróbel, który egzaminował mężczyznę i widział, jak ten później wsiadł za kółko własnej Skody. Mężczyzna oblał egzamin, bo nie zastosował się do znaku 'Stop’, wcześniej miał też popełniać wiele innych błędów. Miał się także przyznać, że posiadał już wcześniej uprawnienia do kierowania i stracił je po spowodowaniu wypadku z udziałem pieszego. Pan Łukasz o zdarzeniu powiadomił przejeżdżający w pobliżu patrol policji. – Byłem zszokowany, że osoba dorosła, świadoma przepisów prawa, świadoma tego, co się wydarzyło w jego przeszłości, jaki był wynik i przebieg egzaminu, jak wykonuje zadania w ruchu drogowym bardzo chaotycznie, niebezpiecznie, nieodpowiedzialnie, wsiada za kierownicę i udaje, że wszystko jest ok – wyjaśnia.
Funkcjonariuszom ruchu drogowego, mimo poszukiwań, nie udało się złapać kierowcy bez uprawnień na gorącym uczynku. Teraz, żeby mogli podjąć dalsze działania, jak mówi Rafał Dobrowolski z ostrowieckiej komendy policji, o popełnieniu wykroczenia powiadomić powinien ich egzaminator. – Ustawodawca przewidział za jazdę bez uprawnień mandat karny w wysokości do 500 złotych, a jeżeli sprawa trafiłaby do sądu, to sąd jeszcze może dołożyć wysoką grzywnę – zaznacza Rafał Dobrowolski.
Pan Łukasz policję o zachowaniu nieodpowiedzialnego kursanta zamierza powiadomić na początku przyszłego tygodnia. Moment, gdy ten odjechał swoim samochodem zarejestrowały prawdopodobnie kamery monitoringu.

/mag/

Ważne wydarzenia