Brak merytorycznego klucza, jasnych kryteriów oceny i punktacji oraz pełnej transparentności w podziale środków Funduszu Inicjatyw Lokalnych zarzucają polskiemu rządowi włodarze dwudziestu jeden świętokrzyskich samorządów, które zostały pominięte w ostatnim rozdaniu. Do premiera Mateusza Morawieckiego skierowali pismo w tej sprawie.
– Skierowaliśmy pismo do pana premiera Mateusza Morawieckiego, aby pokazać tę niesprawiedliwość, aby pokazać to dzielenie województwa świętokrzyskiego, aby uzmysłowić, że nie zgadzamy się na takie różnicowanie nas, gdy walczymy z pandemią, kiedy wszyscy ponosimy koszty. Liczyliśmy, że nie będzie dzielenia, że będzie merytoryczna ocena, taka, jaka była przy pierwszy naborze, kiedy algorytm był bardzo czytelny – mówił Jarosław Górczyński, prezydent Ostrowca Świętokrzyskiego podczas konferencji zorganizowanej dziś w Ostrowieckim Browarze Kultury.
W konferencji uczestniczyli także włodarze Skarżyska-Kamiennej, Sandomierza, Nowego Korczyna i Nowin. Konrad Kroning, prezydent Skarżyska-Kamiennej otwarcie skrytykował nie tylko podział funduszy, nazywając go skandalicznym, ale także intencje, które jego zdaniem stały za podziałem tych funduszu. Mówił o polityce uprawianej za pieniądze publiczne. – To nie są prywatne pieniądze Prawa i Sprawiedliwości, tylko są to publiczne pieniądze, które powinny być lokowane w sposób transparentny, przejrzysty, a Prawo i Sprawiedliwość nie karze mnie, tylko mieszkańców Skarżyska, którzy też na Prawo i Sprawiedliwość głosują. Daję to panu premierowi pod rozwagę. My możemy spierać się, jako politycy, jako samorządowcy, ale nie powinni na tym cierpieć mieszkańcy – zaznaczał prezydent Kroning.
– Wszystko wskazuje na to, że jesteśmy gorszym sortem – podsumował z kolei Marcin Marzec, burmistrz Sandomierza. – Wszystko wskazuje na to, że jesteśmy gorszym sortem. Nie zgadzamy się z tym, że takie praktyki mają miejsce. Nie jest to fair w stosunku do naszych mieszkańców -mówił.
Sygnatariusze listu do premiera i uczestnicy konferencji podkreślali, że publiczne pieniądze powinny być sprawiedliwie kierowane do wszystkich samorządów, bo wszystkie poniosły koszty spowodowane pandemią koronawirusa, a fundusz miał pełnić rolę tarczy. – Moim zdaniem jest to zwykła polityczna korupcja, gdzie podział jest z góry sprecyzowany. Wsparcie otrzymują te gminy, które, mówiąc kolokwialnie, są grzeczne, zgodnie z polityczną, partyjną linią – zarzucił Sebastian Nowaczkiewicz, wójt Nowin.
Gorzkie słowa zostały skierowane do świętokrzyskich działaczy PiS, parlamentarzystów i włodarzy województwa, że nie potrafili skutecznie lobbować na rzecz mieszkańców regionu, bo to mieszkańcy pominiętych samorządów zostali pokrzywdzeni. Osobiste uwagi miał Paweł Zagaja, burmistrz Nowego Korczyna. Przypomniał ich zapewnienia z 2019 roku, gdy Nowy Korczyn odzyskał prawa miejskie i działacze ci chętnie ogrzewali się w świetle tego wydarzenia. – To właśnie parlamentarzyści ziemi świętokrzyskiej z laurkami, z dyplomami gratulacyjnymi skierowani byli również do mieszkańców Nowego Korczyna. Gratulowali przywrócenia praw miejskich i wypowiadali ważne także dla mnie słowa, że sprawiedliwość dziejowa została przywrócona. Życzono nam również, aby Nowy Korczyn rozwijał się jak najlepiej. Jak można życzyć rozwoju, kiedy w ślad za naszymi projektami, które popłynęły do Warszawy, nie ma nawet odpowiedzi, dlaczego nie otrzymaliśmy wsparcia – mówił burmistrz Zagaja.
Włodarze dwudziestu jeden samorządów, którzy podpisali się pod listem do premiera liczą na odpowiedź. Są wśród nich burmistrzowie Ćmielowa i Kunowa, wójtowie Bodzechowa i Waśniowa, ale także włodarze Buska Zdroju, Solca Zdroju, czy Ożarowa.
/mag/