Na komendzie są przesłuchiwane. Przed budynkiem protestują, wspierając się

Na komendzie policji w Ostrowcu trwają dziś przesłuchania demonstrantów Strajku Kobiet. Wezwania na dziś i jutro otrzymała duża grupa osób. Dziewczyny, choć wezwania mają na różne godziny przyszły wspólnie z transparentami 'Stop zastraszaniu’, 'Konstytucja to nie katecheza’ i 'Policjancie, przysięgałeś mnie bronić.

– Te przesłuchania odbywają się od samego rana. Jesteśmy tu zgodnie z naszym hasłem i zasadą 'Nigdy nie będziesz szła sama” i 'Ponieważ rząd nas nie chroni, swoją siostrę będę chronić”. Czekamy tu na wszystkie wzywane osoby, od pierwszej do ostatniej. Wspieramy się i okazujemy też swój sprzeciw – mówi Ela ze Strajku Kobiet – Ostrowiec Świętokrzyski.
Przesłuchania rozpoczęły się o 8 rano. Marta, jedna z protestujących od początku kobiet ma postawione dwa zarzuty. – Mam dwa zarzuty za udział w nielegalnym zgromadzeniu i za organizację nielegalnego zgromadzenia. Oczywiście nie przyznaję się do tego. Skorzystałam z prawa do odmowy składania wyjaśnień. Mam do tego obojętny stosunek. Nie boję się. Mam wrażenie, że policja chce wywołać efekt psychologiczny, czyli zastraszyć nas, żebyśmy zrezygnowały. My jednak wygramy tę wojnę, bo wojny nie wygrywa się ewakuacjami, a konsekwencją. Racja jest po naszej stronie –  zapowiada Marta. Ponieważ kobieta nie przyznała się do winy, policja zapowiedziała skierowanie do sądu wniosku o jej ukaranie.
Inna z demonstrantek przyznaje, że jest zestresowana. – Nie spałam całą noc, ale nie zamierzam dać się zastraszyć – mówi. – Dużo mi daje to, że coś robię, a nie siedzę i udaję, że nic się nie dzieje. Pomimo tego, że źle się czuję, czuję represje, to będę dalej protestować – dodaje. Poddawać się w walce o prawa kobiet, ale także państwa prawa nie zamierzają inni. – Mam dziś przesłuchanie, ale wcale się nie boję. Mamy prawo protestować i żadne rozporządzenia nie mogą ograniczyć tego prawa – słyszymy.
Przypomnijmy, że do sądu zostały już skierowane pierwsze wnioski o ukaranie manifestujących. Jeden został rozpatrzony. Sąd Rejonowy w Ostrowcu Świętokrzyskim, inaczej niż inne sądy w Polsce, które orzekają w podobnych sprawach uznał winę demonstranta, ukarał go naganą, ale równocześnie zwolnił z poniesienia kosztów sądowych. Wyrok zapadł zaocznie bez udziału stron. Mężczyzna złożył skargę i sprawa ta będzie rozpatrywana na sali sądowej.

/mag/

Ważne wydarzenia