Sąd w Ostrowcu uznaje winę uczestnika strajków kobiet. Jest sprzeciw, będzie rozprawa

Pod koniec stycznia zapadł pierwszy w Ostrowcu wyrok w sprawie udziału w organizowanej w czasie epidemii demonstracji Strajku Kobiet. Sąd uznał winę demonstranta. Ten złożył już sprzeciw.

Sędzia Piotr Baraniak z Sądu Rejonowego w Ostrowcu Świętokrzyskim wydał zaocznie wyrok nakazowy w sprawie Kamila Kwiatkowskiego, który 15 listopada uczestniczył w manifestacji w Rynku. Uznał jego winę, powołując się na rządowe rozporządzenie zakazujące zgromadzeń i wymierzył mu karę nagany, zwalniając jednocześnie od obowiązku zapłaty na rzecz Skarbu Państwa kosztów postępowania. Kamil Kwiatkowski nie zgadza się z tym wyrokiem i złożył sprzeciw. – Moje stanowisko jest takie, jak większości sądów w naszym kraju w tej sprawie, że ograniczenia wprowadzone za pomocą rozporządzenia nie mają mocy prawnej. Jest to po prostu bubel prawny wprowadzony przez nasz rząd. Ja wobec powyższego nie czuję się winny zarzucanych mi czynów i fakt tak niskiej kary w postaci nagany niczego nie zmienia – mówi Radiu Ostrowiec. Sprawa Kamila Kwiatkowskiego, po złożonym przez niego sprzeciwie, będzie rozpatrzona podczas rozprawy na zasadach ogólnych, co pozwoli na składanie wniosków dowodowych oraz wniosków formalnych, w tym wniosku o umorzenie postępowania.

Do sądu trafiły już także kolejne policyjne wnioski o ukaranie kolejnych uczestników manifestacji z 15 listopada. Potwierdza to mecenas Rafał Jabłoński, który zadeklarował bezpłatną pomoc prawną strajkującym kobietom i reprezentuje kilka z nich. Jak wyjaśnia nie ma jeszcze żadnych terminów posiedzeń i nie wiadomo czy sprawy będą umarzane, czy rozpatrywane bez udziału stron, jak pierwsza Kamila Kwiatkowskiego. Podkreśla, że w jego ocenie jego klientki są niewinne. – Tu należy pamiętać, że sądu powszechne w podobnych sprawach najczęściej umarzały postępowania bądź wydawały wyroki uniewinniające, dlatego wydaje mi się, że ta linia orzecznicza powinna być zbieżna – wyjaśnia mecenas Jabłoński.

– Czekamy na to, co się wydarzy, nie robimy niczego złego, mamy prawo do demonstrowania swojego niezadowolenia i o swoje prawa będziemy walczyć do końca, w sądzie i na ulicy – zapowiadają dziewczyny ze Strajku Kobiet – Ostrowiec Świętokrzyski. – Czekamy na to, co będzie. Spodziewaliśmy się tego, że te sprawy w końcu trafią do sądu. Ten pierwszy wyrok w Ostrowcu jest absurdalny, jest ewenementem w skali kraju. Jest też niezgodny z konstytucją. Będziemy się odwoływać, jeżeli będzie taka konieczność. No cóż. Wojny się nie wygrywa ewakuacjami, więc będziemy protestować dotąd, dopóki nie wygramy tej wojny – mówią dziewczyny ze Strajku Kobiet – Ostrowiec Świętokrzyski.

Sądowa batalia także Kamila Kwiatkowskiego nie zniechęca. Protestuje nieprzerwanie od października i nie zamierza rezygnować. Niezależnie od sprawy, która toczy się przeciwko niemu w sądzie, zamierza złożyć do prokuratury zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa przez policjanta, który – jego zdaniem – bezprawnie go oskarża o łamanie przepisów.

/mag/

Ważne wydarzenia