W szpitalu trwają szczepienia grupy zero. Dyrekcja apeluje o większy udział w akcji szczepień

Dwa, trzy tygodnie potrwają jeszcze szczepienia grupy zero w ostrowieckim szpitalu. Do końca tego tygodnia zaszczepieni mają zostać pracownicy szpitala i dopiero w następnym tygodniu rozpoczną się szczepienia pracowników lecznictwa otwartego z terenu powiatu ostrowieckiego, czyli przychodni zdrowia i aptek, których zgłosiło się blisko 1000 osób.

– Nasze moce przerobowe to do stu zaszczepionych osób dziennie. Nasz punkt szczepień może pracować cztery dni w tygodniu ponieważ kolejne dawki szczepionek otrzymujemy zawsze w poniedziałek i są one ważna właśnie cztery dni – mówi Andrzej Gruza, dyrektor naczelny ostrowieckiego szpitala. Dodaje, że szczepienia populacyjne – w pierwszej kolejności osób starszych – będą mogli rozpocząć, gdy zaszczepią wszystkich chętnych z grupy zero. Punkt szczepień będzie mógł działać na dwie zmiany – od 7.00 do 21.00.

Do tej pory w szpitalu udało się zaszczepić około 300 osób, ale grupa ta powiększa się. – Zdarza się teraz, że ci, którzy się nie zapisali przychodzą i chcą się szczepić. Wciągamy ich na listę i w kolejnych dniach zostaną zaszczepieni wszyscy, którzy wyrażają taką wolę – mówi dyrektor Gruza.
Chęć przyjęcia szczepionki ochronnej zadeklarowało około 400 pracowników szpitala. W ocenie Adama Karolika, dyrektora d.s medycznych lecznicy to mało. W szpitalu zatrudnionych jest około 800 osób. – Świadomość i odpowiedzialność pracowników ochrony zdrowia powinna być zdecydowanie większa – mówił podczas dzisiejszej konferencji prasowej dr Karolik i zaapelował do swoich kolegów o zaszczepienie się. Namawia też innych. – Tu chodzi o odpowiedzialność zbiorową. Nawet jeżeli sami się nie boicie, to pamiętajcie, że możecie być transmiterami choroby i przenieść zakażenie na innych. Żeby ta pandemia wygasła to około 80 proc. społeczeństwa musi nabyć odporność nabytą lub bierną, czyli przechorować chorobę lub być zaszczepionym. Żeby doszło do wyciszenia epidemii to jest jedyny sposób. Nie ma innego – podkreślał dyrektor Karolik. Dyrektor Gruza uspokajał, że dotąd wszyscy w szpitalu dobrze reagują na podanie szczepionki. – Jedyny negatywny odczyn poszczepienny to uczucie lekkiego bólu w ramieniu na drugi dzień. Trzeciego już go nie ma. To jest bardzo drobna dolegliwość, którą nie należy się przejmować – mówił.

Dyrekcja lecznicy mówiła też, że rozważnie gospodarują szczepionkami i nie doszło do zmarnowania ani jednej dawki.

/mag/

Ważne wydarzenia