Protestujące od dwóch miesięcy dziewczyny ze Strajku Kobiet Ostrowiec Świętokrzyski na cenzurowanym policji. – Dziś czułam się zastraszona, poniżona, drugiego sortu. Są równi i równiejsi – piszą między sobą na facebookowej grupie po ostatnim niedzielnym samochodowym przejeździe ulicami miasta.
– Wydawało się, że policja nam trochę odpuściła, bo na parkingu, gdzie się spotkaliśmy, był tylko jeden radiowóz, natomiast później bardzo ograniczali nasze działania – mówi Ela, jedna z liderek Strajku Kobiet w Ostrowcu Świętokrzyskim. Podkreśla, że kordon oklejonych samochodów, który w każdą niedzielę jeździ ulicami miasta liczy zaledwie od 8 do 10 pojazdów i nigdy nie dochodziło z ich strony do żadnych działań, które mogły zagrozić bezpieczeństwu innych użytkowników ruchu. Ich pokojowe demonstracje są za to od jakiegoś czasu utrudniane przez funkcjonariuszy policji, których bywa więcej niż protestujących. – Pod ciągłą kontrolą jesteśmy nie tylko my, ale wszyscy, którzy dają wyrazy poparcia dla naszych protestów, na przykład przez trąbienie. Jeden z kierowców, który tak nas pozdrowił został ukarany mandatem. Dowodem na fakt, że policja nas szykanuje jest choćby przykład, że nie reagowała kiedy poprzez trąbienie taksówkarze promowali swoją korporację. Ich samochodów było więcej, byli głośniejsi, ale policjanci karzą mandatami tylko nas – wskazują ostrowieckie dziewczyny. – W momencie, gdy Rondo Powstania Styczniowego, którym jechaliśmy, zostało zablokowane przez samochód z nami niezwiązany to nas się zatrzymuje i wlepia mandaty – opowiada Ela zdarzenie z ostatniej niedzieli. Zapewnia, że choć w kordonie jeżdżą wolno, to zawsze płynnie, a ruch na rondzie zablokował inny, niezwiązany z nimi kierowca, który wbrew znakom pierwszeństwa zatrzymał swój samochód na rondzie, ustępując pierwszeństwa samochodom wjeżdżającym na nie. – Nie przyjęliśmy mandatu. To przykre, że nasi policjanci karzą nas za walkę o prawo do wolności i decydowania o swoim życiu – podkreślają uczestniczki manifestacji.
O komentarz, dotyczący represji wobec pokojowo manifestujących ostrowieckich dziewczyn zwróciliśmy się do lokalnej policji. – Policjanci podjęli interwencję wobec dwóch spośród dziesięciu pojazdów, które krążyły wokół Ronda Powstania Styczniowego, swoim zachowaniem spowalniając ruch, w ostateczności zatrzymali oni ruch okrężny ze wszystkich stron. Na te osoby zostały nałożone mandaty karne. Zgodnie z przysługującym prawem osoby te odmówiły przyjęci mandatu. W związku z powyższym zostali oni poinformowani o sporządzeniu wniosku do Sądu Rejonowego w Ostrowcu Świętokrzyskim – informuje Ewelina Wrzesień, oficer prasowy, ale proszona przez nas o ustosunkowanie się do wersji strajkujących, którzy podkreślają, że to nie oni doprowadzili do zablokowania ronda odpowiada, że 'prowadzą czynności wyjaśniające’. – W chwili obecnej prowadzone są czynności wyjaśniające w sprawie o wykroczenie, które potwierdzą nam, czy faktycznie doszło do takiego zdarzenia, to znaczy blokowania przez inny pojazd tego ronda – twierdzi rzeczniczka ostrowieckiej policji.
/mag/