Rządzący występują przeciwko nam – mówią wkurzeni mieszkańcy i chcą nadal protestować

Około 20 osób wzięło udział w kolejnym niedzielnym „Spacerze wkurzonych ostrowczan”. Na Rynku o 17.00 czekali na nich funkcjonariusze policji i tym razem było ich więcej niż demonstrantów. Policja, jak przed tygodniem, interweniowała.

Mieszkańcy związani z facebookową grupą Strajk Kobiet – Ostrowiec Świętokrzyski protestują od miesiąca. Najpierw przeciwko orzeczeniu Trybunału Konstytucyjnego z 22 października, który uznał za niezgodną z ustawą zasadniczą jedną z przesłanek dopuszczającą legalną aborcję w Polsce, później także przeciwko łamaniu Konstytucji przez rząd PiS i ograniczaniu swobód obywatelskich. – Zaczęło się od tego orzeczenia, ale to, co się teraz dzieje w naszym kraju nie pozwala nam pozostać w domach.  Rządzący występują przeciwko nam, przeciwko niewinnym osobom i nie można tego tak zostawić – mówiła jedna z kobiet. – Nie mamy nic przeciwko legitymowaniu nas przez policję, która otrzymała taki nakaz, ale kierowanie do sądu wniosków karanie nas, podczas, gdy Konstytucja daje nam prawo do manifestowania, to rzecz, której trzeba się przeciwstawić – dodaje inna uczestniczka manifestacji.

W Rynku na protestujących mieszkańców czekali funkcjonariusze, którzy – jak przed tygodniem – podjęli interwencję. Z głośników nadali komunikat nakazujący rozejście się. Manifestujący powtarzali, że mają protestować i że stosują się do zasad reżimu sanitarnego. Mundurowi legitymowali uczestników manifestacji, nawet, gdy zachowywali oni kilkumetrowy dystans. – My osobiście nie kierujemy żadnych wniosków o ukaranie do sądu. Mamy polecenie, żeby legitymować osoby, które grupują się tutaj na Rynku i z naszej strony to wszystko. Jakie będą decyzje naszych przełożonych, nie jestem w stanie tego stwierdzić. Nie my za to odpowiadamy – wyjaśniał jeden z funkcjonariuszy.

Protestujący nie zrezygnowali ze spaceru – razem z głośnikiem i nastawioną muzyką, a także z transparentami przeszli ulicami miasta. Wśród nich ponownie był Piotr Dasios, wiceprezydent Ostrowca. – Jestem tu jako obywatel, wściekły, jak te wszystkie kobiety, które od wielu tygodni zbierają się, żeby protestować przeciwko ograniczaniu ich praw. Byłem zawsze pod sądem, gdy protestu organizował KOD przeciwko łamaniu Konstytucji i zawłaszczaniu sądów przez rządzącą partię. Teraz mamy do czynienia z kolejnym etapem zawłaszczania wolności obywatelskich – wyjaśnia.

Na trasie spaceru, jak wcześniej, była siedziba biura posła Andrzeja Kryja, który podpisał się pod wnioskiem o zbadanie przez Trybunał Konstytucyjny przepisów kompromisu aborcyjnego. Protestujący zapowiadają, że nie dadzą się zastraszyć i będą walczyć o swoje prawa. W Ostrowcu już zapowiedziano manifestacje w każdą kolejną niedzielę.

/mag/

Ważne wydarzenia