Kto odpowiada na skandal z czekami? Wojewoda milczy

Wracamy do skandalu, do jakiego doszło wczoraj podczas wizyty na terenie Rezerwatu Krzemionki premiera Mateusza Morawieckiego. Szef rządu wręczał tam zaproszonym samorządowcom z powiatów ostrowieckiego, opatowskiego, sandomierskiego i staszowskiego czeki zapowiadające wsparcie finansowe w ramach programu 'Fundusz Inwestycji Lokalnych’, który dopiero ma powstać.
Zaproszenie otrzymał także prezydent Ostrowca Świętokrzyskiego, ale jako jedyny nie został zaproszony na scenę ze wszystkimi samorządowcami, by czek odebrać.
Tomasz Staniek, starosta opatowski należący do Prawa i Sprawiedliwości sugeruje, że nie było to niedopatrzenie. – Jako starosta opatowski reprezentowałem powiat opatowski na tej uroczystości wręczenia promes, które mają służyć samorządom i są dużym plusem dla samorządów. Oczywiście byłem świadkiem tej sytuacji. Ja, gdybym w Opatowie był gospodarzem takiej uroczystości, postąpiłbym inaczej – mówi, ale nie chce snuć przypuszczeń, kto odpowiada za ten blamaż.
Lech Janiszewski, były prezydent Ostrowca całą sytuację nazywa niesmaczną. – Nie bardzo znam szczegóły, nie znam dokładnie okoliczności. Na pewno prezydent miasta jest gospodarzem i zdaję sobie sprawę, że to jest niesmaczne – mówi.
Warto podkreślić, że na sali byli i nie zareagowali działacze PiS, w tym poseł Andrzej Kryj i senator Jarosław Rusiecki. Od wczoraj nie odbierają od nas telefonu. Nie udało nam się również skontaktować z wojewodą świętokrzyskim Zbigniewem Koniuszem. Czekamy na odpowiedź rzeczniczki wojewody, do której wysłaliśmy pytania. A pytamy m.in. o to, dlaczego prezydent Ostrowca nie został zaproszony na scenę, by odebrać czek. Czy był to błąd któregoś z urzędników, czy celowe działanie. A jeśli tak, to kto o tym zdecydował.

/pcr/

 

Ważne wydarzenia