Miejska Energetyka Cieplna tylko do końca 2022 roku ma czas na przeprowadzenie gruntownych modernizacji swoich kotłów grzewczych. Do tego roku muszą one spełniać standard zgodny z dyrektywą przyjętą przez Unię Europejską w 2017 roku.
Służy określaniu wielkości emisji zanieczyszczeń dla większych zakładów przemysłowych w Unii Europejskiej.
Dariusz Wojtas, prezes MEC podkreśla, że w przypadku jego spółki zmodernizowanych musi zostać 6 kotłów emisyjnych. – A koszt dostosowania jednego to wydatek od 6 do 7 milionów złotych – podkreśla i dodaje, że obecnie prace przy jednym już trwają.
– Przebudowujemy w tej chwili kocioł nr 6, robimy w nim całą instalację odpylania i odsiarczania. Mam nadzieję, że zakończymy to jeszcze na przełomie tego roku, natomiast w przyszłym zaplanowaliśmy wykonanie badań, także to jest największa inwestycja jaka stoi przed spółką – tłumaczy.
Prezes Wojtas zaznacza, że jeżeli spółka nie wyrobiłaby się z modernizacjami to kotły musiałyby zostać wyłączone, co pozbawiłoby ogrzewania blisko 70% mieszkańców budynków wielorodzinnych.
– Jeżeli badania wykażą, że w przypadku modernizowanego obecnie kotła uda się osiągnąć narzucone przez Unię Europejską wskaźniki, wtedy od razu przystąpimy do modernizacji pozostałych – wyjaśnia prezes Wojtas.
Koszt inwestycji obejmujących dostosowanie wszystkich urządzeń spółka oszacowała na 20-30 milionów złotych.
/bart/