Każdej kobiecie w Polsce należy się darmowe znieczulenie do porodu. Tak mówią standardy opieki okołoporodowej. Jak informuje Beata Szczepanek, rzecznik kieleckiego oddziału NFZ, za każde takie znieczulenie dopłacają placówkom 500 złotych.
– Zgodnie z przepisami kobieta ma prawo do takiego znieczulenia, ale zawsze ostateczną decyzje podejmuje lekarz. Nie jest to zabieg obojętny dla zdrowia, to mogą być przeciwwskazania do wykonania takiego znieczulenia w przypadku pacjentek rodzących.
Tyle teoria, bo w praktyce nadal są miejscowości w całej Polsce, w których znieczulenie zewnątrzoponowe nie jest dostępne.
– Wiemy jak to wygląda w praktyce, zdajemy sobie z tego sprawę, że wygląda to różnie. Niestety w wielu placówkach brakuje lekarzy anestezjologów, a te znieczulenia nie mogą być podane przez żadnego innego specjalistę – mówi Beata Szczepanek.
Z takim problemem od dłuższego czasu boryka się także ostrowiecka lecznica.
– Takie znieczulenia powinny być w standardzie, ale te zabiegi wykonuje anestezjolog. Niestety od dłuższego czau mamy problem z ich zatrudnieniem, za godziwa płacę. Oczywiście w przypadku zagrożenia zdrowia lub życia anestezjolodzy są ściągani z innych oddziałów – mówi starosta Marzena Dębniak i wyjaśnia, że poza brakiem specjalistów nie ma ze strony szpitala innych przeszkód w podaniu takiego znieczulenia.
– Być może jest ktoś o takiej specjalizacji i jest zainteresowany podjęciem pracy w ostrowieckim szpitalu. Zapraszamy do współpracy – apeluje starosta.
Statystyki pokazują, że od stycznia do sierpnia tego roku w Szpitalu Powiatowym w Ostrowcu było 452 porodów, z czego połowa (229) to porody siłami natury.
/paw/