Rano gołoledź na drogach, a piaskarki wyjechały dopiero około 8:00

Poranek przywitał dziś mieszkańców Ostrowca gołoledzią. Drogi w Ostrowcu były bardzo śliskie, bo drogowcy nie wyjechali na czas z piaskarkami. Od rana do naszego studia dzwonili zdenerwowani słuchacze.

– Gdzie te piaskarki są? Bo jeździć się w ogóle nie da, a piaskarek jak nie było tak nie ma – interweniował jeden ze słuchaczy. – Mój wnuczek miałby dziś wypadek, bo było tak ślisko. Próbował wyhamować przed innym pojazdem i jego samochód stanął w poprzek, mogło to skończyć się tragicznie! – alarmowała inna słuchaczka.
Do radia zadzwonił także zawodowy kierowca – pan Paweł, który codziennie pokonuje drogę ze Starachowic do Ostrowca. – Od kilku lat obserwuję to samo, piaskarki wyjeżdżają dopiero około godziny 7-8, a największy problem kierowcy mają około godziny 5-6 nad ranem. Wożę towar ciężkim samochodem i przejazd po nieodśnieżonych albo tak śliskich ulicach to dla mnie wielki problem. Nie rozumiem, jak można sobie z tak prostą rzeczą nie radzić – komentował.
Brak przygotowania ostrowieckich służb do utrzymania dróg jest o tyle zaskakująca, że od kilku dni zarówno Rządowe Centrum Bezpieczeństwa jak meteorolodzy zapowiadali marznące opady deszczu i możliwą gołoledź.
Hubert Januszewski, dyrektor firmy Remondis, które jest w konsorcjum odpowiadającym za zimowe utrzymanie dróg w Ostrowcu tłumaczy, że oni są przygotowani do natychmiastowej reakcji w sytuacji pogorszenia pogody. – Mamy odpowiedni sprzęt, pojazdy i kierowców, ale musimy czekać na zlecenie od lidera naszego konsorcjum – w tym przypadku firmy MPRD i wtedy dopiero wyjeżdżamy na drogi – tłumaczy. Dziś taka dyspozycja została wydana dopiero o godzinie 8.
Tymczasem jak się dowiedzieliśmy, miasto nie ma jeszcze podpisanej umowy z firmami, które mają odpowiadać za zimowe utrzymanie. W tej sprawie, a także tego dlaczego tak późno została wydana dyspozycja wyjazdu piaskarek na drogi umówieni jesteśmy na rozmowę z wiceprezydentem Ostrowca Dominikiem Smolińskim.
/bart/

Ważne wydarzenia