Incydent na sesji w Ćmielowie. Radny Stachurski: nie uderzyłem pani Madioury.

Wojciech Stachurski, radny z Ćmielowa, którego Jolanta Madioury, przewodnicząca jednej z Rad Osiedla oskarża o uderzenie na sesji Rady Miejskiej zapowiada, że wytoczy jej sprawę o pomówienie. Jak powiedział Radiu Ostrowiec, wczoraj złożył dokumenty w prokuraturze. – Nie doszło z mojej strony do żadnego uderzenia tej pani. Poprosiłem sołtysa Grójca, któremu podała medal, by mi go przekazał, a następnie ja wręczyłem go pani Madioury – mówi Radiu Ostrowiec Wojciech Stachurski.
Przypomnijmy, że do incydentu, o którym mówi radny Stachurski doszło w ubiegłym tygodniu na sesji Rady Miasta. Poszło o zamiar wręczenia odznaczeń dla radnych. Taki punkt miał znaleźć się w porządku obrad. Przeciwniczką ich przyznania była Jolanta Madioury. Uważa, że radni w tej kadencji nie zapracowali na odznaczenia, poza tym nie powinni nagradzać sami siebie. Na sesję przygotowała – jak podkreśla – w formie żartu – własny order – tekturowego buraka. – Wyjęłam zrobiony przez siebie order z buraka i powiedziałam, że mogę już dziś wręczyć odznaczenie i zapytałam kto go zechce. Zgłosił się Zenon Wziątek, sołtys Grójca. Przekazałam mu zapakowany w pudełku order, który sołtys sam przypiął sobie do piersi – opowiadała Jolanta Madioury. Wtedy, jak twierdzi, radny Stachurski wziął order od sołtysa Grójca i miał ją nim uderzyć w pierś.
Jolanta Madioury twierdzi, że po tym incydencie poczuła się źle. Po wizycie w szpitalu zgłosiła się na policję i złożyła skargę na naruszenie jej nietykalności cielesnej podczas sesji Rady Miasta.
Radny Stachurski jest przekonany, że ten order był dla niego. – Pani Madioury, gdy wracała na swoje miejsce powiedziała, że order przeznaczony był dla mnie. Krótko mówiąc, burakiem miałem zostać ja, ale nie dałem się sprowokować – twierdzi Wojciech Stachurski.
Dodaje, że całej tej sytuacji można było uniknąć, ale „zabrakło chęci dialogu”. – Wystarczyło poprosić przewodniczącą rady o spotkanie wszystkich zainteresowanych i po prostu spróbować dojść do porozumienia i przeprosić – podkreśla Stachurski.
– Postępowanie w tej sprawie toczy się także w policji, gdyż radny Wojciech Stachurski pracuje w tutejszej komendzie – potwierdziła Radiu Ostrowiec Ewa Libuda, rzecznik prasowy ostrowieckiej policji.
Przewodnicząca Rady Miasta Marianna Gierczak, poinformowała nas, że cały przebieg sesji był rejestrowany i nie będzie problemu z odtworzeniem przebiegu zajścia.
/wer/

Ważne wydarzenia