17. edycja Jesiennego Salonu Sztuki, po raz drugi odbywającego się pod nazwą LOOSTRO i skierowanego do młodych artystek i artystów, została rozstrzygnięta w minioną sobotę.
Konkurs w formie biennale organizuje Biuro Wystaw Artystycznych w Ostrowcu Świętokrzyskim i tam właśnie oglądać można wystawę pokonkursową, na którą składa się ponad 70 prac.
Grand Prix nagrodzono Monikę Karczmarczyk za instalację składającą się z 11- minutowego, dwukanałowego wideo „Choreografia Troski” oraz obiektu ,,So relax, ghostly, dreamy bodies, and dream”. – To jest część większego projektu badawczego, w którym analizuję wpływ architektury na choroby, na chore ciało, na ucieleśnione doświadczenie choroby czy procesu umierania. W tym projekcie rozumiem architekturę nie jako ściany czy budynek, tylko bardziej jako spotkanie między ciałem a obiektami i wszystko to, co dzieje się w środku – mówi zwyciężczyni konkursu. Układ ruchów widoczny na wideo, wykonywany przez dwie modelki, stworzyła razem z dwoma węgierskimi choreografkami i jak zapowiada, nie jest to koniec ich współpracy.
Drugą nagrodę jury w składzie: Sebastian Kustra, Bownik, Natalia Bradbury, Jagna Domżalska i Sławomir Toman przyznało Monice Jóźwickiej, za fotografię „System”. Trzecią nagrodę oraz specjalne wyróżnienie BWA Ostrowiec otrzymała za swoją ponad 2 – metrową instalację Klaudia Prabucka. – Ta praca ma tytuł „Chciałabym rozpalić ognisko domowe własnymi rękoma, ale patrzę, jak one płoną”. Te ręce prawie się dotykają w kształt ogniska, ale niestety definicja tego czym jest rodzina i jak można rozpalić to symboliczne ognisko domowe jest tak ciasna, że nie mieści innych definicji, na przykład mojej. Te ręce nie są w stanie się dotknąć – opowiada artystka.
Wybór wyjaśnia przewodniczący jury Sebastian Kustra. – Grand Prix to właśnie wideo dwukanałowe, dotyczące cielesności i umierania, ale pokazane w formie lekkiego wideo z dodatkowym, metalowym obiektem, po prostu porusza na wielu poziomach. Drugie miejsce to fotografia dotycząca przemocowości współczesnego świata. Jest łatwa do utożsamienia się, poruszająca. Sama idea zapisu fotograficznego, dokamerowego performensu jest bardzo ciekawa.
Dodaje, że ostateczny werdykt jury był niemal jednogłośny, jednak zanim nastąpił, komisja musiała przeanalizować ponad 1600 prac zgłoszonych do konkursu. Wiele z nich uznano za świetne i poruszające stąd decyzja, by na wystawie pokonkursowej pokazać ponad 70 obiektów. – Ci młodzi twórcy faktycznie coraz częściej zaczynają myśleć, po co w ogóle tworzą. Żyjemy w czasach, kiedy każdy tworzy i każdy może to robić szybko, a prace pokazywać w mediach społecznościowych. Według mnie ważne jest, by zadać sobie pytanie, po co w ogóle tworzę, dla kogo i o czym chcę opowiedzieć.
Wystawa w BWA Ostrowiec zamyka jubileuszowy rok 30 – lecia funkcjonowania galerii. Można będzie ją oglądać do 1 lutego 2026 roku.
/sla/





















