W poniedziałek, 24 lutego minęły trzy lata od początku pełnoskalowej napaści Rosji na Ukrainę.
Rocznica obchodzona jest w cieniu wydarzeń ostatnich tygodni, działań podejmowanych przez prezydenta USA Donalda Trumpa, ciągłych ostrzałów rosyjskich i pytań o to, co dalej powinna robić Europa. To też trzy lata nieobecności w domu i rozłąki z najbliższymi dla tysięcy Ukraińców i o tym w poniedziałek wieczorem rozmawiano na spotkaniu w Miejskim Centrum Kultury.
– Nikt nie wierzył, że Ukraina potrafi walczyć z Rosją. Mieliśmy utrzymać się trzy dni, walczymy już trzy lata. My widzimy, jak bardzo wspiera nas Unia Europejska, Stany Zjednoczone i Polska, która jako pierwsza okazała wielką pomoc. Oczywiście, że gdyby nie to wsparcie, to nie udałoby się wywalczyć tego, co już wywalczyliśmy – mówi Kyrylo Shatyk prezes fundacji Vis In Actu, która zaprezentowała w ostrowieckiej Galerii Fotografii wystawę „Starte z powierzchni ziemi”. – Te zdjęcia w większości przedstawiają początek wojny w Kijowie, Chersoniu. Są zdjęcia z Charkowa, Zaporoża, Dniepropietrowska, wykonane niedawno. Wszystkie pokazują zniszczenia po bombardowaniach i ostrzałach.
Udział w spotkaniu wzięli wiceprezydenci Ostrowca Katarzyna Piętos i Krzysztof Kowalski, którym przedstawiciele ukraińskiej społeczności podziękowali za pomoc. W Ostrowcu żyje przynajmniej kilkaset osób, które tutaj właśnie znalazły tymczasowy dom. A pomaga im, od pierwszego dnia wojny, między innymi Polski Czerwony Krzyż. Obecnie realizuje między innymi programy związane z usamodzielnieniem się i aktywizacją zawodową osób w różnym wieku.
– Niektóre korzystają bardzo często z naszego wsparcia i całymi rodzinami. Seniorzy przychodzą na zajęcia im dedykowane, mamy na spotkania kobiet, a dzieci na warsztaty dla najmłodszych. Ale są też takie osoby, które potrzebują tylko drobnego wsparcia czy podpowiedzi, bo dobrze sobie radzą – mówi Beata Barska – Jagiełło, szefowa utworzone w ubiegłym roku Centrum Integracyjno – Edukacyjnego PCK w Ostrowcu. Bo jak mówi, z tą integracją wciąż bywa różnie. – Wiele zależy od środowiska, ale ja uważam, że trzeba iść małymi krokami do przodu. Doskonale wiemy, że my Polacy w swoim środowisku mamy różne uprzedzenia, różne stereotypy. Teraz nagle musimy się zmierzyć z tym, że przyjeżdżają osoby, które wierzą trochę w co innego, mówią w innym języku. Ważne jest żebyśmy próbowali i żebyśmy uczyli nasze dzieci tego, jak to jest ważne. Przecież jeszcze przez lata będziemy musieli mieszkać tu razem – dodaje.
W ostrowieckich szkołach podstawowych i przedszkolach uczy się obecnie 60 ukraińskich dzieci. Uczniów z tego kraju kształcą też szkoły ponadpodstawowe.
W Galerii Fotografii MCK można oglądać dwie wystawy poświęcone temu, jak rosyjska inwazja wpłynęła na życie ukraińskich miast, niektóre z nich wręcz unicestwiając. Dostępna jest też wystawa interaktywna, na której skutki ataków można oglądać za pomocą gogli VR.
/sla/