Siatkarki KSZO SMS Ostrowiec Świętokrzyski przegrały swój ostatni mecz w 2024 roku. W sobotę, 21 grudnia pomarańczowo-czarne przegrały przed własną publicznością z UMKS-em Kęty 2:3.
– Myślę, że naszym największym problemem był brak koncentracji. Już chyba za bardzo się rozluźniłyśmy przed świętami i zapomniałyśmy, że jeszcze mamy mecz do rozegrania – mówiła Aleksandra Mich, kapitan KSZO SMS.
Mecz w hali Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji lepiej rozpoczęły gospodynie, które pewnie wygrały pierwszego seta 25:18. Dwie kolejne partie padły łupem przyjezdnych, jednak czwartą odsłonę do 13 zamknęły ostrowczanki. W tie-breaku siatkarki z Kętów zdominowały grę i zwyciężyły 15:6. Najlepszą zawodniczką meczu wybrano Kamilę Mikos z Kętów.
– Nie ukrywam, że cieszylibyśmy się nawet z jednego punktu. Ostrowiec to bardzo trudny teren, gospodynie nie przegrywają tutaj często. Pracujemy mimo naprawdę trudnego początku sezonu dla nas ze względu na liczbę kontuzji. Nie mogliśmy tego zespołu skonsolidować. Ciężka praca zaczyna jednak przynosić wymierne efekty w postaci punktów do tabeli. To zwycięstwo w Ostrowcu to nas naprawdę wielka sprawa – mówił Marek Błasiak, trener Kęczanina.
Mimo porażki, pomarańczowo-czarne utrzymały się na trzeciej pozycji w tabeli II ligi. Kolejny mecz ostrowczanki zagrają 11 stycznia w Krzeszowicach.
/mor/