W środę, 25 września w kościele pod wezwaniem św. Piotra i Pawła w Bidzinach odbędzie się ostatnie pożegnanie Damiana Jędrzejewskiego. Trener młodych piłkarzy klubu Alit Ożarów zmarł w szpitalu po tragicznym wypadku samochodowym w Lechowie.
Do wypadku doszło w sobotę 21 września. Bus, którym wraz z młodymi zawodnikami wracał z Kielc zjechał z drogi i uderzył w drzewo. Kierowca zginął na miejscu, a Damian Jędrzejewski przez kilka godzin walczył o życie w staszowskim szpitalu. Lekarzom nie udało się go uratować.
Tak wspomina go Grzegorz Witek, prezes Alit-u Ożarów. – Ja go nigdy nie zapomnę. Wszędzie go było pełno. Miał tysiące pomysłów, które zawsze chciał realizować. Zdążył skończyć trening, a już jechał na jakąś uroczystość. Jeśli któryś z chłopców nie przyszedł na trening, jechał do niego osobiście do domu i pytał, czy coś się stało. On był duszą społeczeństwa. Wszystkim chciał pomagać i nikogo nie zostawiał w potrzebie. Dla nas taki pozostanie. Już na zawsze będzie nad nami czuwał – opowiada.
Msza żałobna w najbliższą środę w kościele parafialnym w Bidzinach rozpocznie się o godzinie 14:00.
24 września Polski Związek Piłki Nożnej poinformował o tym, że Damian Jędrzejewski został pośmiertnie uhonorowany złotym medalem za wybitne osiągnięcia w rozwoju piłki nożnej. PZPN zapewnił także wsparcie finansowe rodzinie zmarłego szkoleniowca – jego żonie i trójce dzieci.
/pcr/