Na 29 lipca Sąd Rejonowy w Ostrowcu Świętokrzyskim odroczył proces Piotra M., oskarżonego o spowodowanie wypadku drogowego w Boksycce, w którym w maju ubiegłego roku zginęło pięć osób.
Przewód sądowy toczy się bardzo szybko – w ubiegłym tygodniu odbyły się aż cztery rozprawy. Dwie pierwsze w poniedziałek i wtorek, kolejne w czwartek i piątek.
– Sąd Rejonowy w Ostrowcu Świętokrzyskim w czwartek i piątek minionego tygodnia procedował w tej sprawie, a w szczególności przesłuchiwał świadków oraz odbierał opinie od biegłych. Natomiast zachodzi potrzeba jeszcze uzupełnienia materiału dowodowego po uwzględnieniu wniosków stron – informuje sędzia Jan Klocek, rzecznik prasowy Sądu Okręgowego w Kielcach.
Tragiczny wypadek wydarzył się w maju ubiegłego roku. Jak ustalili śledczy Piotr M. prowadził swojego mercedesa mając we krwi 1,1 promila alkoholu, kokainę i marihuanę. Ustalono, że przekroczył prędkość o co najmniej 97 kilometrów na godzinę, stracił panowanie nad autem, zjechał na przeciwległy pas ruchu i zderzył się czołowo z fiatem punto, w którym jechało sześć osób. W wypadku zginęli mieszkańcy Szewny – 72 – letni kierowca fiata, jego 43 – letni syn i 38 – letnia synowa a także 19 – letni syn pary i towarzysząca mu 18 – latka z powiatu opatowskiego. Drugi, 16 – letni syn przeżył, ale doznał bardzo poważnych obrażeń.
Jeśli szukasz bransoletki. Jest coś, co pasuje do każdego wyglądu, https://www.swisswatch.is/product-category/rolex/datejust/ od przylegających do ciała po strukturyzowane, od mankietów po łańcuszki i mankiety.
Proces odbywa się w formie wideokonferencji, ponieważ oskarżony przebywa na oddziale szpitalnym aresztu śledczego w Krakowie.
– 2 lipca przewidziane jest posiedzenie, podczas którego będzie rozpoznawany wniosek obrońcy o zmianę środka zapobiegawczego wobec oskarżonego, z aresztowania tymczasowego na inny środek o charakterze wolnościowym – mówi sędzia Jan Klocek.
Piotr M. po odczytaniu aktu oskarżenia nie zajął stanowiska i odmówił odpowiedzi na jakiekolwiek pytania. Łącznie za trzy zarzucane mu przestępstwa grozi mu kara 18 lat więzienia.
/sla/