Zmarł Jerzy Zajączkowski – działacz społeczny i sportowy. Wspominają go przyjaciele

Fot. pixabay

Nie żyje Jerzy Zajączkowski, były kierownik Zakładowego Domu Kultury w Ostrowcu, wielki pasjonat sportu, związany z KSZO, wieloletni spiker ostrowieckiego klubu.

Jerzy Zajączkowski znany był w środowisku doskonale. Jak tysiące innych mieszkańców miasta był hutnikiem, a latach 60- tych ubiegłego wieku był członkiem Rady Zakładowej Huty imienia Marcelego Nowotki. W latach1968-1974 był kierownikiem Zakładowego Domu Kultury.

Tak wspomina go przyjaciel, Janusz Romanowski.

– Kolega, przyjaciel, wielki społecznik i działacz kultury oraz sportu. Miałem ten zaszczyt, że stanął na mojej drodze. Nie wszyscy o tym wiedzą, że to po moim tacie Jurek przejął kierownictwo Zakładowego Domu Kultury.

W swoim dorobku zawodowym Jerzy Zajączkowski miał także funkcję dyrektora Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji, którą pełnił w latach 1988-1990. Jego wielką pasją był sport, kochał boks. W klubie KSZO w latach 1971-1974 był członkiem zarządu, a w latach 2016-2020 członkiem komisji rewizyjnej. Miał też przez wiele lat specjalną rolę.

– Wieloletni spiker, od którego się uczyłem, mieliśmy też przyjemność razem prowadzić mistrzostwa Polski w boksie. Odszedł wspaniały człowiek, wielka szkoda. Do końca życia był zwarty i gotowy do pracy, udzielał się w kulturze i sporcie. Zapisał się w ostrowieckiej historii złotymi zgłoskami. Będzie nam go brakowało – mówi Janusz Romanowski.

Jerzy Zajączkowski zmarł po krótkiej chorobie w sobotę rano. Wieczorem jego pamięć uczczono minutą ciszy podczas meczu siatkarek KSZO. Ale wspomina go cały klub, co podkreśla jego wiceprezes Łukasz Dybiec.

– Prywatnie był ciepłym, szlachetnym człowiekiem, o niebywałej kulturze osobistej. Był człowiekiem bardzo zasadniczym, obowiązkowym, na co dzień prowadził kronikę sekcji bokserskiej KSZO. Był częstym bywalcem w sali treningowej, zawsze mogliśmy na niego liczyć, służył dobrą radą. Ale był kibicem nie tylko bokserskim, Często przychodził na mecze piłkarskie, siatkówkę, na waterpolo i piłkę ręczną. To był człowiek nietuzinkowy, którego bardzo będzie brakować.

Jerzy Zajączkowski miał 86 lat.

/pcr/

Ważne wydarzenia