80 lat temu Niemcy zamordowali 20 niewinnych mieszkańców Ostrowca Świętokrzyskiego. Wydarzenia te zapisały się w historii miasta jako 'krwawa niedziela’. Hitlerowcy dokonali egzekucji w odwecie za zabicie dwóch żandarmów.
Ostrowczan rozstrzelano przy stacji kolejowej oraz w pobliżu Spółdzielni Rolniczo- Handlowej na ulicy Sandomierskiej. Dziś (31 października) przed pomnikami, które upamiętniają te miejsca kaźni przedstawiciele miasta, starostwa, uczniowie, żołnierze i bliscy zmarłych złożyli kwiaty i uczcili ich pamięć chwilą ciszy.
– Co roku będziemy czcić pamięć mieszkańców miasta, którzy zginęli tutaj, żebyśmy my mogli dziś żyć w wolnym i spokojnym kraju. 20 niewinnych ostrowczan poniosło śmierć, oddając życie za naszą ojczyznę – mówił wiceprezydent Artur Łakomiec.
Pod pomnik na ulicy Kolejowej tłumnie przybyli licealiści z Liceum Ogólnokształącego im. Stanisława Staszica.
– Jestem harcerzem i uważam, że warto brać udział w tego typu wydarzeniach, bo w ten sposób oddajemy hołd osobom, które walczyły za naszą niepodległość i za te tereny, w których my żyjemy i mieszkamy – mówił Erwin, uczeń 3 klasy.
Od wielu lat o pomnik na ulicy Kolejowej jak i na Sandomierskiej dbają ostrowieccy harcerze, którzy sprzątają teren wokół i zapalają tam znicze.
– Od kilku lat przychodzimy tutaj i pamiętamy o rocznicy rozstrzelania mieszkańców Ostrowca. To taka zapomniana rocznica w naszym mieście. My staraliśmy się o tym przypominać poprzez przekazywanie tej wiedzy harcerzom, angażowaliśmy w to też radnych – mówił harcmistrz Dariusz Czupryński, komendant Hufca ZHP w Ostrowcu.
/mor/
