Pomoc rodzinom z Ukrainy nadal potrzebna

Około pięciuset uchodźców z Ukrainy pozostaje pod opieką Polskiego Czerwonego Krzyża i korzysta z pomocy Punktu Pomocy Humanitarnej.

Beata Barska z PCK przypomina, że to już szósty miesiąc wojny, co odbija się na ich podopiecznych. – Ten okres jest już dosyć długi. U osób, które wyjechały na przykład pół roku temu pojawia się już tęsknota i wciąż jest duża niepewność. Dużo osób bije się z myślami, czy ryzykować i wracać na Ukrainę. Zostać najczęściej decydują się matki z dziećmi. Pod kątem emocjonalnym, psychicznym jest coraz trudniej – wyjaśnia.

Liczba uchodźców korzystających z pomocy PCK na terenie powiatu ostrowieckiego od kilku tygodni jest taka sama, choć o blisko połowę mniejsza niż na początku kryzysu. Niektórzy z różnych powodów wrócili na Ukrainę, część się usamodzielniła – pracuje i wynajmuje mieszkania – ale nie wszyscy radzą sobie w tym samym stopniu. – Duża grupa uchodźców, którzy przyjechali do Ostrowca to są matki z dziećmi i im jest trudno o znalezienie pracy i utrzymanie się. Jeżeli najczęściej znajdą coś za nieduże pieniądze, to po opłaceniu kosztów wynajęcia mieszkania nie zostaje już nic, a nierzadko nawet na utrzymanie tego mieszkania nie starcza – tłumaczy Beata Barska.

Punkt Pomocy Humanitarnej przy ulicy Mickiewicza zaopatrywany jest dziś przede wszystkim dzięki wsparciu dużych firm i zbiórkom pieniędzy, jakie organizował Polskie Czerwony Krzyż. Z tych środków kupowana jest zwłaszcza żywność.

/mag/

Ważne wydarzenia