6 stycznia w całej Polsce pojawiły się orszaki Trzech Króli. Nie inaczej było w Ostrowcu Świętokrzyskim, gdzie świętowano po raz dziewiąty.
W kolegiacie pod wezwaniem Świętego Michała Archanioła był komplet wiernych, wszystkie miejsca w kościele były zajęte. Część osób na orszak czekało przed świątynią.
Uroczystość rozpoczęła się mszą świętą, po niej odbyły się jasełka, które przygotowały dzieci z parafii. Po tej części orszak wraz z wiernymi dwukrotnie okrążył kościół śpiewając kolędy. Z frekwencji zadowolony był ksiądz Jan Sarwa, dziekan Dekanatu Ostrowieckiego, choć jak podkreśla, gdyby nie pandemia, byłaby jeszcze wyższa.
– Czasy mamy, jakie mamy. Do tego doszła niska temperatura, więc uważam, że gdyby warunki były bardziej sprzyjające, to więcej osób by się pojawiło. Cieszy jednak widok osób celebrujących w ten sposób Święto Objawienia Pańskiego, tak samo jak śpiewy, wspólne kolędowanie. Widać radość – mówił Jan Sarwa.
W Trzech Króli wcielili się Roman Kubasiński, Arkadiusz Kasprzyk oraz Stanisław Piotrowski. Roman Kubasiński, który od początku organizuje uroczystości Święta Trzech Króli podkreślał, że warto kultywować tradycję orszaków.
– Szczególnie dziś, gdy coraz trudniej jest wyznawać publicznie wiarę i jest coraz mniej sprzyjająca atmosfera ku temu. Kultywowanie tej tradycji niesie ze sobą wiele pozytywnych wartości – tłumaczył.
Warto dodać, że z powodu pandemii koronawirusa świętowano w skromniejszej formie niż w latach sprzed pandemii. Zwykle orszak przemierzał ulice miasta, a część główna odbywała się na Rynku.
/bart/