Śladowe zainteresowanie szczepieniami przeciwko covid-19 w ostrowieckich szkołach. W niektórych placówkach zainteresowania nie było wcale, dyrektorzy nie mieli ani jednego zgłoszenia.
– My jesteśmy przygotowani, żeby umożliwić zaszczepienie uczniów w szkole, ale nie ma dużego zainteresowania rodziców, nawet w największych szkołach. W szkole podstawowej nr 5 są cztery zgłoszenia, w szkole nr 14 jest ich piętnaście, a w szkole nr 1 jest ich osiemnaście – mówi o szkołach podstawowych Jan Bernard Malinowski, naczelnik wydziału edukacji i spraw społecznych.
Katarzyna Goworek, dyrektor szkoły podstawowej nr 15 na osiedlu Stawki, gdzie deklaracje zaszczepienia dziecka i tak złożyło stosunkowo dużo, bo piętnaścioro rodziców, nie będzie organizować punktu szczepień w placówce. – Ponieważ jest to zbyt mała grupa dzieci, żeby przychodził do nas lekarz i pielęgniarka, dlatego dzieci zostaną zaszczepione w najbliższej przychodni zdrowia na osiedlu Ogrody. To jest odległość zaledwie 700. Do przychodni oczywiście pójdą pod opieką pedagogów w godzinach zajęć lekcyjnych – mówi dyrektor Goworek.
W każdej placówce to dyrektor decyduje, jak zorganizować akcję szczepienia chętnych uczniów. Chyba, że nie zgłosił nikt, a tak jest na przykład w Zespole Szkół Specjalnych czy I Liceum Ogólnokształcącym imienia Stanisława Staszica. – Wielu rodziców tłumaczyło w szkołach, że młodzież została już wcześniej zaszczepiona, także przed zagranicznymi wyjazdami – mówi Mariusz Łata, naczelnik wydziału edukacji starostwa powiatowego.
We wszystkich ośmiu szkołach średnich w Ostrowcu chętnych do zaszczepienia przeciwko Covid-19 jest niespełna sto osób. Najwięcej, bo trzydzieści w dawnym THMie.
/mag/