Wczoraj około południa straż pożarna została zawiadomiona o 13-letnim chłopcu, którego stopa została uwięziona w drutach siatki zabezpieczającej dno zbiornika przy jego brzegu. Gdy strażacy dotarli na miejsce faktycznie przy schodkach w wodzie siedziało unieruchomione dziecko. Miało poranioną nogę, przebitą drutami.
– Przystąpiliśmy do uwolnienia tej nogi chłopca. Używaliśmy do tego zwykłych obcęgów i nożyc do drutu. Z powodu naprężeń wbitego w nogę drutu nie mogliśmy używać naszego sprzętu hydraulicznego. Przecieliśmy kilkadziesiąt drutów, aby uwolnić tę nogę – mówi Barbara Majdak, rzecznik prasowy Państwowej Straży Pożarnej w Ostrowcu Świętokrzyskim. Wyjaśnia, że zanim mogli przystąpić do rozcinania drutów konieczne było wybranie z dna kamieni. Dziecko w tym czasie było okryte folią ratującą życie przed wychłodzeniem. Jak mówi rzecznik Majdak, chłopiec mocno ucierpiał. – Ucierpiał na tyle mocno, że nawet nie podejmowaliśmy próby wyciągania tych drutów z nogi. Chłopiec z tymi drutami w stopie pojechał do szpitala – opowiada Barbara Majdak.
Dziecko przebywało na Gutwinie pod opieką babci. W tym czasie nie było tam innych dorosłych. Najpewniej osunęło się do zbiornika.
/mag/