Szymuś Sternik jest w domu i czuje się dobrze

żródło: facebook.com/szymusiowe.serduszko

Dwuletni Szymuś Sternik z Ćmielowa wrócił już do rodzinnego domu. Przypomnijmy, że chłopiec zmagał się z poważną mnogą wadą serca VSD. Trzy tygodnie temu dwulatek przeszedł skomplikowaną operację serca w Genewie.

Jak informuje mama chłopca, lekarzom ze Szwajcarii udało się zamknąć niemal wszystkie ubytki.
– Wróciliśmy do Polski w środę. We wtorek mieliśmy jeszcze kontrolę lekarską w Genewie. Lekarze stwierdzili, że po operacji wszystko jest dobrze, nic złego się nie dzieje. Udało się zamknąć praktycznie wszystkie ubytki. Została tylko jedna mała dziurka, ale tylko do kontroli na razie nic złego się z nią nie dzieje. Mamy nadzieję, że tak już pozostanie. Szymon czuje się dobrze. Radzi sobie. Pomalutku, małymi kroczkami dochodzi do siebie. Oczywiście musimy jeszcze na niego uważać, dopóki jego mostek się nie zrośnie. Przyjmuje cały czas leki, ale pomalutku dochodzi do siebie. Jesteśmy szczęśliwi i wdzięczni, że już jesteśmy w domu – mówi Paulina Sternik i dodaje, że Szymek w domu czuje się najlepiej. Odzyskał pogodę ducha, choć jest teraz bardziej nieufny i wrażliwy na dotyk. Ma także koszmary nocne. – Operacja bardzo odbiła się na jego emocjach. Po prostu sobie z tym wszystkim nie radzi. Wybudza się w nocy, więc musimy popracować z psychologiem. Ruchowo odzyskał sprawność, ale musi bardzo uważać na wspomniany mostek, który jeszcze potrzebuje czasu – około dwóch miesięcy – na zrośnięcie się. Dlatego Szymuś przejdzie rekonwalescencję w domowym zaciszu – podkreśla mama chłopca.

/paw/

Ważne wydarzenia