Nie zmarnujmy tego czasu. Euro 2021 szansą dla reprezentacji Polski

Lada chwila emocjonowalibyśmy się nadchodzącymi spotkaniami reprezentacji Polski na Mistrzostwach Europy. Na drodze do rozegrania Euro zgodnie z planem stanęła pandemia koronawirusa, ale, wbrew pozorom, “Biało-Czerwoni” nie powinni z tego powodu rozpaczać. Kadra Jerzego Brzęczka dostała gratisowy rok, by poważnie przygotować się do tej niezwykle ważnej imprezy. I pokusić się o przynajmniej powtórzenie wyczynu z 2016 r.

Arkadiusz Milik z niekończącymi się problemami zdrowotnymi, Krzysztof Piątek bez formy i z zablokowanym magazynkiem, Kamil Glik z niestabilną formą w Monaco, Kamil Grosicki na ławce West Bromwich, Dawid Kownacki i Krystian Bielik wyeliminowani przez kontuzję, Robert Lewandowski dość świeżo po wyleczeniu urazu – w takiej rzeczywistości reprezentacja Polski mogłaby właśnie szykować się do Euro 2020. Z tego powodu polscy kibice nie powinni specjalnie narzekać, że turniej został przesunięty o dwanaście miesięcy. Jest jeden warunek: nie można tego czasu zmarnować, a Jerzy Brzęczek – z nowym kontraktem w ręce – musi zrobić wszystko, by nie powtórzyć błędów Adama Nawałki z rosyjskiego mundialu.

Czas działa na naszą korzyść

Wprawdzie z tą tezą mogliby nie zgodzić się najstarsi wiekiem kadrowicze, w tym sam Robert Lewandowski, ale akurat w jego przypadku, o ile tylko dopisze zdrowie, nie powinniśmy się martwić, że w metryce dopisze mu się jedną cyferkę “wyżej”. Inny doświadczony lider zespołu, Kamil Glik, ma rok, by wrócić z dyspozycją na właściwe tory, bo w zakończonym już sezonie ligi francuskiej bywało z tym raczej kiepsko. Z kolei chętnych do zastąpienia kolejnego weterana, Kamila Grosickiego, na szczęście nie brakuje.

Nasza kadra pierwszy raz od niepamiętnych czasów ma tylu kandydatów do gry na skrzydłach, że “Grosik” może spokojnie myśleć o reprezentacyjnej emeryturze, jeśli tylko uzna to za stosowne. Dodatkowy rok daje Jerzemu Brzęczkowi przetestowanie kilku wariantów na bokach pomocy, na czele z prawdziwą szansą dla Damiana Kądziora. W kolejce czeka też Kamil Jóźwiak, a gotowi do boju na pewno będą sprawdzani już Sebastian Szymański czy Przemysław Frankowski. Dla nich to okazja, by jeszcze lepiej oswoić się z biało-czerwoną koszulką z orzełkiem na piersi. Ryzyko żadne, bo kandydatów jest wielu, a potencjalny zysk naprawdę wartościowy.
Dwanaście miesięcy to też świetny czas na przygotowanie realnego następcy wspomnianego Kamila Glika. Kogoś gotowego do wejścia w buty lidera defensywy bezpośrednio po Euro 2021. Partnera Jana Bednarka, który nie będzie wiekowy jak Artur Jędrzejczyk czy Thiago Cionek, ale rozgości się w reprezentacyjnej obronie na dłużej. Na przykład Sebastian Walukiewicz, obiecujący stoper Cagliari. Teraz by nie zdążył, za rok może zdążyć. Tak samo Adam Buksa w linii ataku, Robert Gumny w defensywie czy Patryk Dziczek w środku pola.

Brzęczek ma z czego wybierać

“Przegląd wojsk” selekcjonera wskazuje, że ten naprawdę będzie miał z czego wybierać. A zatem po kolei. W bramce od lat kadra nie zmaga się z problemami personalnymi. Pod znakiem zapytania stoi właściciel bluzy z numerem jeden, do której pretendują Wojciech Szczęsny i Łukasz Fabiański. Obaj są jednak fachowcami klasy światowej, a przecież w tle pozostaje tłum kandydatów do roli golkipera numer trzy: Bartłomiej Drągowski, Łukasz Skorupski, Rafał Gikiewicz, Radosław Majecki i kilku innych speców od bronienia.

W środku obrony mamy niepodważalną parę Bednarek-Glik, oby udało się ograć wspomnianego Walukiewicza, a zawsze w pogotowiu są Cionek, Michał Pazdan czy Artur Jędrzejczyk. “Jędza” może grać też na bokach defensywy, ale i tam nie zapowiada się na problemy. Wszechstronny Bartosz Bereszyński, lewonożni Arkadiusz Reca i Maciej Rybus oraz Tomasz Kędziora i Robert Gumny na prawej flance. Na problemy się nie zapowiada.

Dożyliśmy też czasów, że możemy mówić o bogactwie w środku pola. Grzegorz Krychowiak, Piotr Zieliński, Karol Linetty, Krystian Bielik, Jacek Góralski, Mateusz Klich, w kolejce czekają Dziczek i – oby wrócił do regularnej gry – Szymon Żurkowski. Skrzydła też Brzęczek ma obstawione, a w ataku poza “Lewym” jest Milik, który świetnie z nim w przeszłości współpracował. W dalszej kolejności zaś – Piątek, Świderski, Kownacki, Buksa czy Niezgoda. Polscy kibice mogą być optymistami, a dodatkowy rok daje kadrowiczom możliwość lepszego przygotowania się do wielkiego turnieju. Warunek konieczny – brak kontuzji!

Co przed Euro?

Zanim dojdzie do przełożonych Mistrzostw Europy, fani mogą emocjonować się tym, co tu i teraz. Futbol wrócił po przymusowej przerwie, mecze toczą się w coraz większej liczbie lig. Sportowe, piłkarskie emocje można śledzić na stronach legalnych polskich bukmacherów. Wyniki, statystyki, szeroka oferta zakładów – każdy kibic znajdzie tam coś dla siebie, wszystko odbywa się zgodnie z poszanowaniem litery prawa. A z biegiem czasu futbolowa gorączka ogarnie coraz więcej państw.

Ważne wydarzenia