Nowy 2020 rok dla mieszkańców gminy Bałtów oznacza większe podatki, które zaproponował wójt Hubert Żądło, a zatwierdził Henryk Cichocki, były radny, pełniący obowiązki Rady Gminy.
Wzrosną podatki od nieruchomości, na których prowadzona jest działalność gospodarcza i to zarówno od budynków jak i gruntów niezabudowanych. Mieszkańcy zapłacą też wyższy podatek rolny oraz wyższe opłaty za wywóz śmieci.
Od stycznia opłata śmieciowa w Bałtowie wynosi 14 złotych od każdego mieszkańca gospodarstwa domowego, w którym śmieci są segregowane. Tam, gdzie będzie z tym problem wysokość opłaty wyniesie 28 złotych od osoby. Dla porównania podajmy, że w dużo bogatszym Ostrowcu, mieszkańcy za wywóz śmieci płacą tylko 2 zł. więcej, czyli 16 zł od osoby.
Wójt Żądło i pełniący obowiązki Rady Gminy wprowadzili także opłatę miejscową, którą każdy kto prowadzi działalność hotelową, noclegową będzie musiał pobrać od turystów. Wyniesie ona 2 zł od osoby za dobę. To tyle samo ile pobierają hotelarze za pobyt w Zakopanem, Wiśle, czy Toruniu.
Wójt Bałtowa twierdzi, że podniesienie podatków było konieczne, bo gmina jest zadłużona. Podkreśla, że gmina jest zadłużona na 10,5 miliona złotych i od tego roku spłata zadłużenia to 600 tysięcy złotych rocznie przy około 20 milionowym budżecie. Ponadto więcej niż dotąd będą płacić za prąd. Za oświetlenie uliczne więcej aż o 50 proc., czyli 360 tysięcy złotych za rok. Podniesienie przez rząd minimalnego wynagrodzenia będzie gminę kosztowało dodatkowe 20 tysięcy złotych więcej miesięcznie, a podwyżką wynagrodzenia dla nauczycieli rząd także w znacznej części obciążył samorząd.
Wójt Bałtowa, żeby zbilansować tegoroczny budżet liczy na zastrzyk pieniędzy ze sprzedaży majątku gminy, w tym budynku po byłej Szkole Podstawowej w Bałtowie , a w 2021 roku także działek na Okręglicy oraz budynków po GS w Pętkowicach. Zapowiada też, że będzie szukać kolejnych wpływów, będzie też ciął koszty. – To między innymi weryfikacja umów na takie budynki użyteczności, jak Młyn i inne działki, które są użytkowane bez umów najmu i weryfikowanie rzetelności deklaracji podatkowych składanych przez podatników, jak również inne działania, które będą podjęte w gminie i to między innymi reorganizacja w Urzędzie Gminy Bałtów, która będzie również wymuszona podwyżkami minimalnego wynagrodzenia i ma spowodować zmniejszenie tej kwoty 20 tysięcy złotych, żeby było dużo, dużo mniej – mówi Hubert Żądło.
Reorganizacje najczęściej oznaczają zmniejszenie liczby pracowników. Warto w tym miejscu przypomnieć, że w minionym roku wójt Żądło zrezygnował z projektu rewitalizacji gminy i tym samym z pieniędzy unijnych i inwestycji za 6 milionów złotych, bo już wtedy – jak twierdził – jego pracownicy nie będą w stanie zająć się równocześnie dwoma dużymi projektami, czyli rewitalizacją i planowaną budową kanalizacji w Okole. A sama kanalizacja także nie zostanie, wbrew jego zapowiedziom, wykonana w całości, bo Regionalna Izba Obrachunkowa nie zgodziła się na wzięcie na ten cel pożyczki w planowanej kwocie. – Wpisując do Wieloletniej Prognozy Finansowej to zadanie, Regionalna Izba Obrachunkowa odrzuciła nam wskaźniki, że to jest zbyt duża kwota, zbyt duże zadłużenie mamy do tej pory, aby móc wykonać to zadanie w całości. Podjąłem w związku z tym działania, aby wykonać inwestycje w części Okół II, rozbić inwestycje na dwie części, także planujemy wykonać kanalizację w miejscowości Okół II w pierwszym etapie, a w drugim Okół I – mówi wójt Żądło. Kiedy będzie to możliwe? Wójt Żądło żadnego terminu podać nie chce, bo gminy nie stać na wkład własny i nie ma zdolności kredytowych.
Po raz pierwszy od lat samorząd Bałtowa wziął kredyt na działalność bieżącą, a nie inwestycje jak robią to inne gminy. Pod koniec roku na zaciągniecie pożyczki w wysokości 1 miliona 700 tysięcy zgodę wyraził Henryk Cichocki. Będzie ona spłacana do 2025 roku. Jak twierdzi wójt Żądło, bez niej nie mogliby pokryć kosztów związanych z budową nowej szkoły.
Trzeba dodać, że małą ulgę mogą odczuć właściciele samochodów w gminie. Wójt obniżył nieco podatki od środków transportowych, by mieszkańcy nie rejestrowali, np. ciągników w gminach ościennych, gdzie stawki te są stosunkowo niskie.
/mag/