Czy gmina Kunów bezprawnie zajęła prywatne działki rolne, by wybudować na nich nitkę przyłącza wodociągowego na teren miejscowej parafii świętego Władysława? Tak twierdzą ich właściciele, który zwrócili się z interwencją do naszej redakcji. Mówią, że żadnych zgód nie podpisywali.
Temat rozpoczął się w 2023 roku. Wtedy do właścicieli działek zgłosił się pełnomocnik gminy i kierownik budowy w jednej osobie z informacją o planach pociągnięcia nitki wodociągu przez ich grunty.
– Zapowiedział, że w 2024 roku ktoś zgłosi się do nas po zgodę na taką inwestycję. Nikt się nie zgłosił, a dwa tygodnie temu zastaliśmy rozkopane nasze działki. Okazało się, że wodociąg został już wybudowany – informuje nasza rozmówczyni.
Zgłoszenie planu budowy sieci, w pasie drogi gminnej, potwierdza wydział architektury i budownictwa Starostwa Powiatowego.
– 15 maja 2023 roku wpłynęło zgłoszenie gminy Kunów, złożone za pośrednictwem pełnomocnika, w sprawie budowy wodociągu na działkach w Kunowie, w pasie drogi gminnej. Zgłoszenie zostało sprawdzone pod kątem kompletności i po upływie 21 dni stało się wykonalne – mówi naczelnik tego wydziału Łukasz Smyła.
Problem w tym, że wodociąg wybudowany został nie tylko przez drogę, ale i prywatne działki, bez wiedzy i zgody jego właścicieli. Ci zaś zaczęli drążyć i zjawili się w starostwie, domagając się wglądu w dokumenty.
– Urzędnik wyjął dokumentację i mówi, że wodociąg wykonany jest nie jako pozwolenie na budowę, tylko na zgłoszenie, ponieważ przepisy się zmieniły i może być taka inwestycja na zgłoszenie. I że załączone jest oświadczenie, składane pod odpowiedzialnością karną, że inwestor dysponuje prawem do przejścia przez prywatne grunty, między innymi nasz i do położenia tam nitki wodociągowej – mówi jedna ze współwłaścicielek działek, która chce zachować anonimowość. Dodaje, że w poszukiwaniu zgody, której nie podpisywała, trafiła do referatu Infrastruktury i Gospodarki Przestrzennej Urzędu Miasta i Gminy w Kunowie.
– Dwie panie, które ze mną rozmowę potem prowadziły spojrzały po sobie i jedna się uśmiechnęła – już wiedziałam, że coś jest grubymi nićmi szyte – powiedziała do tej drugiej „wiedziałam, że tak będzie”. Więc jak mówię „proszę o udostępnienie mi umów ze wszystkimi współwłaścicielami działki na prawo przejścia i pociągnięcia inwestycji”. No i jedna z tych pań powiedziała do mnie „no przecież pani już wie, że takich nie posiadamy”.
Na pytanie właścicielki kto w tej sytuacji zawinił, kunowskie urzędniczki miały powiedzieć, że kierownik budowy, który posiada pełnomocnictwa i to on powinien umowy z właścicielami działek podpisać.
– Mówiły, że sprawę trzeba będzie jakoś rozwiązać. Być może wypłacić nam odszkodowania, może wykupić te fragmenty, na których wkopano wodociąg. Ten pełnomocnik zjawił się u nas niedługo potem. Proponował kilka tysięcy złotych. Ale niestety, to są grunty rolne II i III klasy, nie jakieś nieużytki. Nie zgodziliśmy się i zażądaliśmy, by wodociąg został usunięty – opowiada właścicielka.
Na policję w Ostrowcu Świętokrzyskim, na początku kwietnia złożyła doniesienie o możliwości popełnienia przestępstwa poświadczenia nieprawdy w dokumentacji i bezprawnego zajęcia działek.
– Policjanci z wydziału do walki z przestępczością gospodarczą ostrowieckiej komendy, prowadzą czynności sprawdzające w sprawie dotyczącej ujawnienia nieprawidłowości podczas wykonania projektu przyłącza wodociągowego do jednej z posesji znajdującej się na terenie gminy Kunów. Policjanci wystąpili do urzędu gminy w Kunowie oraz do Starostwa Powiatowego w Ostrowcu Świętokrzyskim z wnioskiem o udostępnienie danych dotyczących dokumentacji związanych z prowadzoną inwestycją – potwierdza Ewelina Wrzesień, oficer prasowa Komendy Powiatowej Policji.
Gmina Kunów, po interwencji właścicieli działek wodociąg … wykopała. Pociągnięty zostanie przez teren cmentarza, co wiąże się z konieczności wykonania nowej dokumentacji i prac od początku, a więc kolejnymi kosztami.
Poprosiliśmy o komentarz w tej sprawie burmistrza gminy Kunów Lecha Łodeja. Najpierw odesłał nas do kierowniczki Referatu Infrastruktury i Gospodarki Przestrzennej Małgorzaty Mazur informując, że ma ona jego zgodę na udzielenie informacji. Kilkanaście minut później poinformował, że po konsultacjach z prawnikiem nikt z gminy nie będzie się w tej sprawie wypowiadał.
Komentarza odmówił także kierownik budowy i pełnomocnik gminy, który zajmował się inwestycją i rozmawiał z właścicielami działek.
/sla/