Gmina Kunów poprowadziła wodociąg przez prywatne działki. Właściciele twierdzą, że bez ich zgody. Sprawę bada policja

Zdjęcie ilustracyjne. Fot. pixabay

Czy gmina Kunów bezprawnie zajęła prywatne działki rolne, by wybudować na nich nitkę przyłącza wodociągowego na teren miejscowej parafii świętego Władysława? Tak twierdzą ich właściciele, który zwrócili się z interwencją do naszej redakcji. Mówią, że żadnych zgód nie podpisywali.

Temat rozpoczął się w 2023 roku. Wtedy do właścicieli działek zgłosił się pełnomocnik gminy i kierownik budowy w jednej osobie z informacją o planach pociągnięcia nitki wodociągu przez ich grunty.

– Zapowiedział, że w 2024 roku ktoś zgłosi się do nas po zgodę na taką inwestycję. Nikt się nie zgłosił, a dwa tygodnie temu zastaliśmy rozkopane nasze działki. Okazało się, że wodociąg został już wybudowany – informuje nasza rozmówczyni.

Zgłoszenie planu budowy sieci, w pasie drogi gminnej, potwierdza wydział architektury i budownictwa Starostwa Powiatowego.

– 15 maja 2023 roku wpłynęło zgłoszenie gminy Kunów, złożone za pośrednictwem pełnomocnika, w sprawie budowy wodociągu na działkach w Kunowie, w pasie drogi gminnej. Zgłoszenie zostało sprawdzone pod kątem kompletności i po upływie 21 dni stało się wykonalne – mówi naczelnik tego wydziału Łukasz Smyła.

Problem w tym, że wodociąg wybudowany został nie tylko przez drogę, ale i prywatne działki, bez wiedzy i zgody jego właścicieli. Ci zaś zaczęli drążyć i zjawili się w starostwie, domagając się wglądu w dokumenty.

– Urzędnik wyjął dokumentację i mówi, że wodociąg wykonany jest nie jako pozwolenie na budowę, tylko na zgłoszenie, ponieważ przepisy się zmieniły i może być taka inwestycja na zgłoszenie. I że załączone jest oświadczenie, składane pod odpowiedzialnością karną, że inwestor dysponuje prawem do przejścia przez prywatne grunty, między innymi nasz i do położenia tam nitki wodociągowej – mówi jedna ze współwłaścicielek działek, która chce zachować anonimowość. Dodaje, że w poszukiwaniu zgody, której nie podpisywała, trafiła do referatu Infrastruktury i Gospodarki Przestrzennej Urzędu Miasta i Gminy w Kunowie.

– Dwie panie, które ze mną rozmowę potem prowadziły spojrzały po sobie i jedna się uśmiechnęła – już wiedziałam, że coś jest grubymi nićmi szyte – powiedziała do tej drugiej „wiedziałam, że tak będzie”. Więc jak mówię „proszę o udostępnienie mi umów ze wszystkimi współwłaścicielami działki na prawo przejścia i pociągnięcia inwestycji”. No i jedna z tych pań powiedziała do mnie „no przecież pani już wie, że takich nie posiadamy”.

Na pytanie właścicielki kto w tej sytuacji zawinił, kunowskie urzędniczki miały powiedzieć, że kierownik budowy, który posiada pełnomocnictwa i to on powinien umowy z właścicielami działek podpisać.

– Mówiły, że sprawę trzeba będzie jakoś rozwiązać. Być może wypłacić nam odszkodowania, może wykupić te fragmenty, na których wkopano wodociąg. Ten pełnomocnik zjawił się u nas niedługo potem. Proponował kilka tysięcy złotych. Ale niestety, to są grunty rolne II i III klasy, nie jakieś nieużytki. Nie zgodziliśmy się i zażądaliśmy, by wodociąg został usunięty – opowiada właścicielka.

Na policję w Ostrowcu Świętokrzyskim, na początku kwietnia złożyła doniesienie o możliwości popełnienia przestępstwa poświadczenia nieprawdy w dokumentacji i bezprawnego zajęcia działek.

– Policjanci z wydziału do walki z przestępczością gospodarczą ostrowieckiej komendy, prowadzą czynności sprawdzające w sprawie dotyczącej ujawnienia nieprawidłowości podczas wykonania projektu przyłącza wodociągowego do jednej z posesji znajdującej się na terenie gminy Kunów. Policjanci wystąpili do urzędu gminy w Kunowie oraz do Starostwa Powiatowego w Ostrowcu Świętokrzyskim z wnioskiem o udostępnienie danych dotyczących dokumentacji związanych z prowadzoną inwestycją – potwierdza Ewelina Wrzesień, oficer prasowa Komendy Powiatowej Policji.

Gmina Kunów, po interwencji właścicieli działek wodociąg … wykopała. Pociągnięty zostanie przez teren cmentarza, co wiąże się z konieczności wykonania nowej dokumentacji i prac od początku, a więc kolejnymi kosztami.

Poprosiliśmy o komentarz w tej sprawie burmistrza gminy Kunów Lecha Łodeja. Najpierw odesłał nas do kierowniczki Referatu Infrastruktury i Gospodarki Przestrzennej Małgorzaty Mazur informując, że ma ona jego zgodę na udzielenie informacji. Kilkanaście minut później poinformował, że po konsultacjach z prawnikiem nikt z gminy nie będzie się w tej sprawie wypowiadał.

Komentarza odmówił także kierownik budowy i pełnomocnik gminy, który zajmował się inwestycją i rozmawiał z właścicielami działek.

/sla/

Ważne wydarzenia