Start prezesa PiS ze Świętokrzyskiego, a nie z Warszawy powodowany strachem. Zgodne opinie lokalnych polityków

Jarosław Kaczyński będzie otwierał listę do sejmu w województwie świętokrzyskim. Wczoraj (czwartek 31 sierpnia) oficjalnie potwierdził to na konferencji prasowej podczas prezentacji liderów list w całej Polsce.

Poseł Andrzej Szejna, lider świętokrzyskiej Nowej Lewicy ocenia, że oprócz kalkulacji arytmetycznych górę u Kaczyńskiego wziął strach przed przegraną w Warszawie, skąd zawsze startował do sejmu i, że 'to jawna dezercja’.

– Jarosław Kaczyński nie ma zielonego pojęcia o potrzebach województwa świętokrzyskiego. Nigdy nie zważał i nie dbał o to, co dzieje w tym województwie. Teraz, na okoliczność wyborów przenosi się z Warszawy, gdzie poparcie dla Prawa i Sprawiedliwości drastycznie spada, do świętokrzyskiego, żeby uzyskać dobry wynik –  ocenia Andrzej Szejna i dodaje, że start Kaczyńskiego w Świętokrzyskiem nie powinien zagrozić wynikowi Nowej Lewicy, bo nawet jej starszy elektorat nie skłoni się do głosowania na prezesa PiS.

– Dla wyborców Nowej Lewicy, jak wskazały wszystkie badania, Jarosław Kaczyński jest najbardziej niechcianym i nieakceptowanym politykiem. Jego obecność w województwie świętokrzyskim tylko zmotywuje elektorat lewicy. Nie tylko do zagłosowania na naszą listę, ale w ogóle do pójścia na wybory. Start Kaczyńskiego spowoduje, moim zdaniem, wzrost frekwencji elektoratu lewicy przy urnach – ocenia poseł Szejna.

Podobnie, jako ucieczkę przed klęską PiS-u w Warszawie, przed którą nie uratuje partii nawet Jarosław Kaczyński, ocenia decyzję partii władzy Mateusz Pękalski, ostrowiecki działacz Konfederacji.

– Jarosław Kaczyński po prostu uciekł z Warszawy, a to tam się wychował i stamtąd startował w wyborach. Myślę, że to bardzo słabe, że tak postąpił – komentuje Mateusz Pękalski.

Konfederata ocenia, że najwięcej na starcie Kaczyńskiego może stracić PSL, bo – jak mówi – zarówno Prawo i Sprawiedliwość, jak i Polskie Stronnictwo Ludowe posiada tu znaczącą liczbę wyborców głównie wśród osób starszych. Pękalski nie obawia się natomiast, że Kaczyński odbierze głosy Konfederacji.

– Na nas starsi ludzie nie głosują tylko młodsi. My mamy wyborców głównie do 30 roku życia, a tacy wyborcy na Kaczyńskiego nie zagłosują – podkreśla Pękalski.

Wszystkich kandydatów, którzy wystartują w wyborach parlamentarnych z ramienia PiS poznać mamy do końca tego tygodnia. Pełne listy kandydatów do Sejmu ogłosiła już Koalicja Obywatelska, a także Nowa Lewica i Konfederacja. Znani są także kandydaci z Trzeciej Drogi.

/mor/

Ważne wydarzenia