Dwaj działacze z Ostrowca odchodzą z ruchu Marka Materka. Argumentują, że za blisko mu do PiS-u

W lipcu dołączył do Ruchu Marka Materka, miał być liderem w gminie Kunów i odpowiadać tam za budowę struktur rodzącego się ugrupowania. Na dzień przed powołaniem stowarzyszenia i zapowiedzią budowy partii prezydenta Starachowic z ugrupowania odszedł Dariusz Karwiński. Identyczną decyzję podjął też Jacek Wójcicki.

Dariusz Karwiński i Jacek Wójcicki wyjaśniają, że nie podobają im się związki prezydenta Starachowic ze Zjednoczoną Prawicą. – Pan prezydent Marek Materek bierze udział w wielu przedsięwzięciach, do których dostęp mają tylko działacze lub zwolennicy Zjednoczonej Prawicy i można podejrzewać, że w najbliższej przyszłości jedynym zadowolonym z funkcjonowania nowej partii będzie Jarosław Kaczyński – argumentuje Dariusz Karwiński, a za przykład podaje prelekcję  Marka Materka w Instytucie im. Lecha Kaczyńskiego w październiku. – To Jarosław Kaczyński wyraża na to zgodę  i ja rozumiem, że Marek chce łączyć wszystkich, natomiast trzeba też rozumieć co się dzieje w Polsce przez ostatnie siedem lat – dodaje.

Podobną ocenę ma Jacek Wójcicki, który także zrezygnował ze współpracy ze stowarzyszeniem. – Główną przyczyną mojego odejścia był zwrot za bardzo w prawo, ku partii rządzącej. Niektóre wypowiedzi liderów tego ruchu nie pasowały mi zupełnie – wyjaśnia, zaznaczając, że nie zgadza się zwłaszcza z wypowiedziami typowanego na kandydata na senatora przyszłej partii Marka Materka Dariusza Lorantego. Zawiedziony jest jednak zwłaszcza brakiem współpracy z samorządowcami z regionu w sprawach gospodarczych. -Chciałem działać na zasadzie współpracy z samorządami, a nie konkurowaniu. Bardziej mnie interesowały sprawy gospodarcze niż ideologia, którą nie jestem zainteresowany, tym bardziej prawicową. Sądziłem, że to będzie bardziej ruch centrowo-liberalny, a okazuje się prawicowy i za dużo jest związków z obecnie rządzącą partią – mówi Jacek Wójcicki.

– To indywidualne decyzje, do których każdy ma prawo – mówi z kolei Marek Materek. Pytany na antenie Radia Ostrowiec o bliską współpracę z PiS-em, mówi, że w Starachowicach partia ta jest w opozycji do jego Ruchu zarówno w mieście, jak i powiecie. – Każdego tygodnia możemy obserwować, w jak poniżający często dla nas sposób wypowiadają się na mój temat przedstawiciele partii rządzącej ze Starachowic – mówi prezydent Starachowic, a swoją prelekcję w Instytucie imienia Lecha Kaczyńskiego tłumaczy tym, że także w partii Jarosława Kaczyńskiego 'ludzie są różni’. W przyszłości nie wyklucza współpracy z PiS-em w parlamencie. Mówi też, że sam antyunijnych wypowiedzi Dariusza Lorantego nie słyszał. – Nie znam takich antyunijnych wypowiedzi, natomiast wiem jedno, że my musimy na Unię Europejsko patrzeć realistycznie, z nadzieję, że nasze relacje z unią zdecydowanie się poprawią. W tej chwili te relacje są fatalne, a musimy jak najszybciej odblokować środki europejskie – odpowiada Marek Materek.

/mag/

Ważne wydarzenia