Nowa miejska spółka ma zmniejszyć koszty związane z dostarczaniem ciepła do mieszkań

Przy 11 głosach 'za’ i 4 'wstrzymujących się’ radni zagłosowali za utworzeniem nowej miejskiej spółki Ciepłownia Ostrowiecka spółka z ograniczoną odpowiedzialnością.

Głosowanie przeprowadzono po blisko 2,5 godzinnej dyskusji, a w jej trakcie przewodnicząca Irena Renduda-Dudek musiała ogłosić przerwę, która trwała ponad pół godziny. Radni Prawa i Sprawiedliwości mimo, że byli obecni na sesji, nie oddali głosów.
– Nie jesteśmy w pełni przekonani, ze względu na krótki czas jaki mieliśmy na zapoznanie się z tematem zagadnienia, żeby być na tak. Żeby mieć pewność, że to rozwiązanie jest najlepsze z możliwych. Nie chcemy też być na nie, bo wiemy, że zmiany, potrzebne od wielu lat w MEC-u, to konieczność. Być może jest to jedna z najważniejszych uchwał tej kadencji dotycząca przyszłości miasta stąd potrzebujemy czasu na namysł – tłumaczył, ale dopiero po wznowieniu obrad, przewodniczący klubu PiS Dariusz Kaszuba.
Wówczas przewodnicząca Renduda-Dudek zamknęła głosowanie, uwzględniając głosy radnych, którzy wzięli w nim udział.
Przypomnijmy, że miasto konieczność utworzenia takiej spółki uzasadnia rosnącymi cenami uprawnień do emisji CO2. Rozbicie na dwa podmioty ma pozwolić na obniżenie kosztów z tym związanych.
– Wydzielenie takiej spółki z Miejskiej Energetyki Cieplnej pozwoli na to, by wykorzystywać kotły o mniejszej pojemności, a to oznacza, że nie trzeba będzie kupować certyfikatów, uprawniających do emisji gazów cieplarnianych. Nowa spółka przejmie część dotychczasowych zadań MEC-u, czyli będzie dostarczać ciepło, a koszty MEC-u będą radykalnie mniejsze – tłumaczyła przewodnicząca Renduda-Dudek. I dodawała, że jeszcze kilka lat temu koszt jednego certyfikatu to było około 5 euro, w tym momencie sięga nawet 100 euro.
W skali roku MEC za certyfikaty musiał zapłacić do 40 milionów zł.
bart/

Ważne wydarzenia