„Piwo wywarzone z marzeń”. Browar Bałtów otwarty

4 i pół tysiąca hektolitrów piwa rocznie, co oznacza prawie milion butelek jest w stanie wyprodukować Browar Bałtów, który wczoraj został uroczyście otwarty. Powstał w miejscu dawnej stajni w samym centrum Bałtowskiego Kompleksu Turystycznego.

– Posmakować u nas można pięciu rodzajów piwa, każde stworzone w oparciu o unikalną recepturę – mówił Filip Lichota, prezes spółki DLF Invest. Podkreślał, że w Browarze Bałtów powstaje jedyne w Polsce piwo miodowo – propolisowe o wdzięcznej nazwie Pieśń Pszczoły. Warzone jest według specjalnej receptury, która została opracowana przy współpracy z Krakowską Szkołą Browarniczą, a miód dostarczają lokalni pszczelarze.
Nazwy pozostałych piw są równie oryginalne i – co najważniejsze – ściśle związane z historią Bałtowa, a dokładniej Bałtowskiego Kompleksu Turystycznego oraz jego założycieli. Jest zatem lager Czarcia Stopka, pils Serce Smoka, pszeniczne Tajemnica Wiedźmy oraz – z wyrazistą nutą chmielową – American Pale Ale. W przygotowaniu jest piwo bezalkoholowe o nazwie OFF Road, trwają również prace nad recepturą ciemnego piwa.
Za cały proces produkcji odpowiada Michał Czarnecki, główny piwowar. – W pracy piwowara fascynujące jest obserwowanie jak na każdym etapie warzenia piwo się zmienia. Czy to jest czas jego fermentacji, czy już po filtracji, czy czas kiedy rozlewamy je do butelek. Przygotowujemy receptury, dosypujemy składniki, pilnujemy czasów poszczególnych etapów warzenia, ale na finalny produkt musimy poczekać około 6 tygodni – mówił.
I dodawał, że piwowara z browarem musi łączyć szczególna więź.
– Piwowar musi lubić piwo. Tak naprawdę musi się z tym piwem zaprzyjaźniać każdego dnia, a browar traktować jak bardzo bliską osobę. To nie jest taka zwykła praca, że wychodzimy o określonej godzinie, kończy się zmiana, wracamy do domu i nie myślimy co zostawiliśmy za sobą. Nie, browar wymaga od nas ciągłej gotowości – podkreślał Michał Czarnecki.
Cała inwestycja kosztowała 11 milionów zł, z czego 3,5 miliona spółka DLF Invest pozyskała z funduszy unijnych.
– Jest takie powiedzenie, że nie musisz kupować browaru żeby napić się piwa. Próbowałem piw wielu browarów, ale wciąż nie mogłem odnaleźć smaku, jaki sobie wymarzyłem. Nie pozostało mi zatem nic innego jak zbudować browar – żartował podczas wczorajszej uroczystości Damian Lichota, wiceprezes spółki. To on 9 lat temu zainicjował prace nad koncepcją zbudowania w Bałtowie browaru produkującego regionalne piwo.

/joge/

Ważne wydarzenia