Sąd rozstrzygnie spór między gminą a firmą Fart

Blisko 700 tysięcy złotych chce odzyskać miasto od firmy Fart – Bis, która nie odbierała w terminie odpadów z terenu miasta. Będzie to jednak możliwe po wygaśnięciu z końcem roku umowy z wykonawcą. Obecnie – o czym już informowaliśmy – nie mogą być one odliczane z comiesięcznych płatności.

– W tej chwili, zgodnie z ustawą covidową nie możemy takich kar potrącać z wynagrodzeń wykonawcy, jednak w przyszłym roku, po zakończeniu realizacji umowy, będziemy występowali na drogę sądową celem wyegzekwowania nałożonych do tej pory kar –  tłumaczy Dominik Smoliński, wiceprezydent Ostrowca Świętokrzyskiego.
Jak się okazuje, nie będzie to pierwsza sądowa sprawa o należności między tą firmą, a samorządem miejskim. Pierwszą wytoczyła firma Fart za – ich zdaniem – niesłusznie potrącanie z płatności kar za niesamodzielne prowadzenie Punktu Selektywnej Zbiórki Odpadów przez pierwsze cztery miesiące umowy. Firma nie miała wtedy pozwolenia na zbieranie odpadów i w wyposażonym przez firmę Fart w niezbędny sprzęt punkcie odpady przyjmowali pracownicy Zakładu Usług Miejskich. – Bez decyzji dotyczącej pozwolenia na zbieranie odpadów firma Fart nie mogła zgodnie z prawem takiego Punktu Selektywnej Zbiórki Odpadów prowadzić. Za każdy dzień nieprowadzenia takiego punktu przez wykonawcę naliczana była kara umowna, jak również potrącany były noty księgowe wynikające z konieczności zatrudnienia przez gminę osób do prowadzenia tego punktu – dodaje wiceprezydent Smoliński. Chodzi o potrącone już z bieżących płatności kary w wysokości około 120 tysięcy złotych.
Sąd pierwszej instancji podzielił argumenty wykonawcy usługi, ale gmina się odwołała. Sprawa w sądzie II instancji jest w toku.

/mag/

Ważne wydarzenia