Diety radnych miejskich i powiatowych pójdą w górę

W górę – wraz z wynagrodzeniami wójtów, burmistrzów, prezydentów oraz marszałków województw idą też diety radnych.

Dziś (poniedziałek, 29 listopada) w tej sprawie głosować będą radni miejscy i powiatowi. Odpowiednie uchwały głosować na sesjach w najbliższy poniedziałek będą zarówno ostrowieccy radni miejscy, jak i powiatowi. To, tak – jak w przypadku podwyżek dla wójtów, burmistrzów, prezydentów, starostów i marszałków województw – efekt nowelizacji ustaw, jakie przyjął sejm i podpisał prezydent RP.
– Warto mieć na uwadze, że diety wielu radnych nie były poddawane waloryzacji od ponad 20 lat – zauważa dr Anna Bałdyga, specjalizująca się w tematyce samorządu terytorialnego ekonomistka i kierownik Katedry Ekonomii ostrowieckiej WSBiP.
– Tak naprawdę należałoby traktować te stawki jako urealnienie, niejako racjonalizację. Podzielam pozytywnie podejście do tego, aby te podwyżki zostały wprowadzone – mówi.
Jak zatem wzrosną diety ostrowieckich radnych?
Szeregowy radny miejski Ostrowca Świętokrzyskiego, który pobierał dotąd dietę w wysokości 1409 zł otrzymywać będzie ją w kwocie 2254 złotych. Przewodniczący komisji, który otrzymuje też dodatki, ma otrzymywać od listopada nie 1714 złotych, a 2737. Dieta przewodniczącego Rady Miasta – a w Ostrowcu jest nią Irena Renduda-Dudek – ma wzrosnąć z kwoty 2.013 złotych do 3 220 złotych brutto.
W powiecie ostrowieckim szeregowy radny otrzymywał dietę w wysokości 1 073 złotych, a będzie otrzymywał – o ile rada przegłosuje propozycję – 1717 złotych.
Przewodniczący komisji otrzyma zamiast obecnych 1610 złotych – 2576, a na konto Przewodniczącego Rady Powiatu Ostrowieckiego – czyli Mariusza Pasternaka – zamiast obecnych 2 147 złotych wpływać będzie 3 435 złotych brutto.
Dr Anna Bałdyga, która podkreśla, że podniesienie uposażenia samorządowcom jest uzasadnione, zwraca jednocześnie uwagę na czas, w którym to następuje.
– Żaden moment na ogłoszenie podwyżek nie jest dobry. Teraz może wydawać się, że jest najgorszy, bo mamy największa inflację od lat. Polacy już teraz zdają sobie sprawę z tego, że ich święta będą skromniejsze, a na pewno dużo droższe niż w ubiegłych latach. Przypuszczalnie może wydawać się korzystny, gdy patrzymy na kalendarz wyborczy, ponieważ w tym momencie samorządy są w połowie swoich kadencji – wyjaśnia.
To dlatego część samorządowców krytykuje rząd za ustalenie minimalnych wynagrodzeń dla samorządowców, które i tak są o około 60 procent wyższe niż dotychczasowe wynagrodzenia. Ostro wypowiedział się na Facebooku na przykład prezydent Szczecina. Piotr Krzystek wytknął, że w przypadku posłów i ministrów przepisy weszły w życie we wrześniu i dziś nikt już o nich nie pamięta. 'W mojej opinii podwyżki dla radnych, prezydentów, burmistrzów, to przebiegła pułapka polityczna na samorządowców, którą wymyślił rząd. Perfidia polega na tym, że tę podwyżkę trzeba zrobić, bo nakazuje to prawo’ – skomentował gorzko.

Poniedziałkowe obrady – dodam – będzie można śledzić w internecie.

/mag/

Ważne wydarzenia