Festiwal Wielki Ogień bez pierwszej nagrody w konkursie młodych zespołów

XIV Festiwal 'Wielki Ogień’ im. Miry Kubasińskiej już za nami. Przez trzy dni na dziedzińcu Ostrowieckiego Browaru Kultury i deskach amfiteatru w Parku Miejskim rozbrzmiewała muzyka prezentowana przez młode zespoły i zaproszone gwiazdy.


Przypomnijmy, że festiwal wrócił po rocznej przerwie spowodowanej pandemią koronawirusa i rozbudził apetyty mieszkańców Ostrowca.
Z powrotu Wielkiego Ognia cieszył się Mateusz, któremu szczególnie do gustu przypadł koncert zespołu Kraków Street Band.

– Jest świetnie, pogoda na początku była niepewna,  ale na szczęście nie zaczęło padać.  A tak swoją drogą to myślę,  że nawet największy deszcz nie byłby w stanie ugasić wielkiego muzycznego ognia, który tu płonie – mówił.  Dodawał, że z przyjemnością słucha różnych gatunków muzyki.  –  Przy takiej jak prezentuje zespół z Krakowa zatrzymam się na dłużej – podkreślał.

Po koncercie rozmawialiśmy z liderem zespołu Łukaszem Wiśniewskim, który podkreślał, że festiwal Wielki Ogień wyróżnia się niesamowitym klimatem, a muzyka, którą grają dobrze komponuje się z ideą festiwalu. Podkreślał, że konkurs młodych wykonawców to doskonały sposób na promocję mniej znanych zespołów, a te powinny korzystać z takich możliwości.

– W ramach tego festiwalu odbywa się konkurs młodych zespołów. To bardzo dobry pomysł, bo to właśnie instytucje kultury mają dużo możliwości, żeby wspierać grającą młodzież. W dzisiejszych czasach jest bardzo trudno zostać zawodowym muzykiem i mało kto z młodych ludzi myśli, żeby zająć się tym na poważnie. Nie mają ku temu możliwości, infrastruktury oraz instrumentów. Domy kultury mają ogromny potencjał, żeby młodzieży dać taką możliwość – mówił Łukasz Wiśniewski.

A zespołów konkursowych, które zakwalifikowały się do tegorocznej edycji Wielkiego Ognia było siedem. Wśród nich ostrowiecki Tom Holder, którego lider Piotr Pucułek podkreślał, że występ na festiwalu zbiegł się z wydaniem ich debiutanckiego krążka – Violet. Prace nam nim trwały bardzo długo. Dlaczego? – Myślę, że trwałaby krócej, gdyby nie przestoje w pracy. Jesteśmy studentami, sesja i egzaminy nas stopowały. Pandemia i lockdown też miały wpływ na tej postój.  Pierwszy numer nagraliśmy, aż 3 lata temu, więc trochę czasu już minęło – tłumaczył Piotr Pucułek.

Tom Holder finalnie zajął 3. miejsce w konkursie, a Piotr Pucułek otrzymał indywidualną nagrodę dla najlepszego wykonawcy. Drugie miejsce zajął zespół Inclusion, który oprócz tego wygrał w kategorii na najlepsze wykonanie coveru utworu Miry Kubasińskiej 'Poszłabym za Tobą’, a także nagrodę publiczności.
Warto dodać, ze w tym roku jury postanowiło nie przyznawać pierwszego miejsca.
W sobotę na dziedzińcu browaru mogliśmy posłuchać także laureatów ubiegłej edycji festiwalu – zespołu Mith oraz Ornette, projektu muzycznego pochodzącego z Ostrowca i wieloletniego basisty Oddziału Zamkniętego Grzegorza Stępnia.
W niedzielę na deskach amfiteatru w Parku Miejskim mogliśmy posłuchać laureatów tegorocznego konkursu młodych wykonawców, a na zakończenie wydarzenia zagrał rockowy zespół Luxtorpeda.

/bart/

Ważne wydarzenia