Wiceprezydent Ostrowca: – Podział pieniędzy przez rząd jest mało transparentny.

źródło zdjęcia: UM Ostrowiec

Podział przez rząd środków z Funduszu Inwestycji Lokalnych bardzo krytycznie ocenia większość samorządowców.

W województwie świętokrzyskim w tej edycji żadnego dofinansowania nie otrzymały średnie i małe miasta regionu, w niewielkim stopniu zostanie dofinansowany jeden projekt z Kielc. Konrad Kronig, prezydent Skarżyska jednoznacznie nazywa ten podział 'politycznym, a nie merytorycznym’. Podobnie jak politycy opozycji, którzy z jednej strony zwracają uwagę na słabość polityków PiS ze świętokrzyskiego, którzy nie potrafili wywalczyć większej puli dofinansowania, a z drugiej wskazują, że dofinansowania ominęły miasta i miejscowości, w których PiS nie rządzi.
Ostrowiecki poseł PiS Andrzej Kryj twierdzi, że dofinansowania zostały podzielone właściwie, a samorządy, które teraz ich nie otrzymały hojnie czerpią z innych programów rządowych.
Czy rzeczywiście tak jest, że samorząd Ostrowca otrzymuje dofinansowania na szereg projektów?
Sprawdziliśmy i nie jest to prawdą. Mimo wielu składanych wniosków liczba dofinansowań jest nieznaczna.
Dominik Smoliński, wiceprezydent Ostrowca informuje, że od kwietnia ubiegłego roku złożyli ponad 20 wniosków do różnych programów rządowych. – Nie unijnych – zaznaczył.
Projekty opiewały na kwotę ponad 99 mln. zł.
Dofinansowanie otrzymały… 3.
To budowa nowoczesnego przejścia dla pieszych na ul. Sienkiewicza. Stworzenie Ogrodu Zdrowia na os. Ogrody, zakup laptopów do szkół z programu Zdalna Szkoła+. W sumie ostrowiecki samorząd otrzymał nieco ponad 700 tys. zł.
– Dla przykładu nie udało nam się uzyskać wsparcia dla projektu przebudowy pływalni Rawszczyzna na kwotę 500 tys. zł, który w ubiegłym roku złożyliśmy w ministerstwie sportu – mówi wiceprezydent Smoliński.
Podobnie sytuacja wygląda jeśli chodzi o podział środków z Funduszu Inwestycji Lokalnych.
Został on powołany po wybuchu pandemii i ubiegłorocznym wiosennym lockdownie. Miał za zadanie wesprzeć samorządy, które także ponosiły koszty pandemii. Brały, m.in. na siebie ciężar wsparcia dla lokalnych przedsiębiorców rezygnując z pobierania podatków, opłat za koncesje, zawieszając mieszkańcom opłaty za wodę, kupując środki ochrony dla domów pomocy społecznej, czy szkół.
Wtedy Ostrowiec, tak jak wszystkie gminy otrzymał dofinansowanie. Było to 5 mln. 400 tys. zł. Wówczas nie wymagało to składania żadnych wniosków, środki otrzymywały wszystkie samorządy według określonego algorytmu.
Ale już kolejne edycje programu wiązały się z przygotowaniem projektów, które musiały być związane z – najogólniej mówiąc – ekonomicznymi kosztami poniesionymi przez samorząd w wyniku pandemii.
Na siedem projektów złożonych przez Ostrowiec żaden nie otrzymał dofinansowania.
– Do pierwszego etapu Funduszu Inwestycji Lokalnych złożyliśmy 4 wnioski na łączną kwotę dotacji około 40 milionów złotych. Tych środków nie uzyskaliśmy. W kolejnym etapie złożyliśmy 3 wnioski na łączną kwotę około 30 milionów, również nie otrzymaliśmy dofinansowania – wyjaśnia.
Wiceprezydent Smoliński podkreśla, że przyznawanie środków z Funduszu Inwestycji Lokalnych jest mało transparentne.
– Do końca nie znamy kryteriów, którymi kierował się zespół oceniający, gdyż nie ma opublikowanej żadnej punktacji i ocen. Trudno jednoznacznie stwierdzić, dlaczego te, a nie inne projekty, które niekoniecznie walczą z pandemią, uzyskały akceptację gremium oceniających – mówi.
Przypomnijmy, że w tej edycji programu samorząd Ostrowca chciał pozyskać dofinansowanie na remont kina Etiuda. W wyniku decyzji rządu niemal od roku kino nie mogło działać, a rocznie przynosiło dochód w wysokości około 800 tys. zł.
Kolejny projekt dotyczył budowy ulicy prowadzącej do Targowiska Miejskiego, z którego korzystają także mieszkańcy ościennych powiatów.
Miasto z kolejnego projektu chciało dofinansować zakup dwóch autobusów dla Miejskiego Zakładu Komunikacji, który także na skutek decyzji rządu musiał o 50 procent zmniejszyć liczbę pasażerów w pojazdach, tracąc przychody.

/bart/

Ważne wydarzenia