Trzy zespoły pogotowia ratunkowego w Ostrowcu wyłączone z pracy przez podejrzenie zakażenia koronawirusem.
Jeden trzyosobowy zespół, który wyjechał do pacjenta z dusznościami na wyniki badań czeka w domowej kwarantannie od wtorku. Od 1 w nocy z wtorku na środę kolejne dwa zespoły czekają na wyniki badania innego pacjenta z objawami choroby wywoływanej przez koronawirusa. Oni zamknięci są w stacji pogotowia ratunkowego. W sumie z pracy wyłączonych jest 8 osób, sześciu ratowników i dwóch lekarzy, dowiedziało się Radio Ostrowiec.
Jak ustaliliśmy, ratownikom nie zostały wykonane badania na obecność koronawirusa. Muszą czekać na wyniki badań pacjentów, z którymi mieli kontakt. Do obu wezwań wyjechali wyposażeni w maseczki i przyłbice, ale bez kombinezonów, bo wcześniejszy wywiad nie wskazał na taką konieczność. Jedną z osób ratownicy reanimowali. Obie skarżyły się na duszności i problemy z oddychaniem.
Na ten temat nie chce się wypowiedzieć szefowa ds. medycznych ostrowieckiego pogotowia Danuta Barańska. Nieoficjalnie wiemy, że ma zakaz wypowiadania się, a szefowa Świętokrzyskiego Centrum Ratownictwa Medycznego i Transportu Sanitarnego w Kielcach na razie jest dla nas nieuchwytna. Nieoficjalnie wiemy też, że ostrowieckie pogotowie podejmuje szereg interwencji, by przyspieszyć wykonanie testów ratowanych pacjentów. Niestety, bezskutecznie.
Na razie, jak ustaliliśmy, grafik dyżurów ratowników udaje się ułożyć, ale wysłanie jeszcze jednej ekipy ratowników na kwarantannę może sparaliżować pracę ostrowieckiego pogotowia, które wyjeżdża do ratowania życia mieszkańców całego powiatu.
/mag/