Referendum w Bałtowie testem na demokrację

Referendum w Bałtowie będzie pierwszym w Polsce, dotyczącym odwołania Rady Gminy i pierwszym powszechnym głosowaniem, które, choć zgodne z przepisami prawa może się odbyć bez poszanowania jego ducha i zasad demokratycznych.

Odwoływanej radzie nie przysługuje żadne prawo do kontroli przebiegu referendum. Zgodnie z ustawą o referendum lokalnym z 2000 roku, nie będą mogli wskazać ani członków komisji, ani mężów zaufania. Wskażą ich za to wójt, jako organ wykonawczy samorządu i przeciwni większości w radzie gminy Bałtów inicjatorzy referendum. Nie będzie też możliwości skierowania w dniu referendum do lokali obwodowych komisji obserwatorów społecznych, co od lat jest standardem przy każdych wyborach. – Jest to ustawa stara, nie zawiera ona nowelizacji, która umożliwiałaby dostosowanie przepisów do obecnych warunków. Faktycznie, tego rodzaju wskazania, jakie są w artykule 50 i 51 ustawy o referendum lokalnym, które nie przewidują możliwości powołania w skład członków obwodowych komisji wyborczych i na mężów zaufania osób, które mogłyby reprezentować również organ, jakim jest rada gminy, rodzi pewne wątpliwości co do zgodności z konstytucyjną zasadą demokratycznego państwa prawa – przyznaje mecenas Piotr Świerczyński, komisarz wyborczy dla terytorium obejmującego także powiat ostrowiecki.
O tym, że przepisy ustawy o referendum budzą w przypadku referendum o odwołanie rady gminy duże wątpliwości mówi też Adam Michcik, dyrektor kieleckiej Delegatury Państwowej Komisji Wyborczej. Sam zresztą początkowo uznał, że członków komisji referendalnych i mężów zaufania wskażą inicjatorzy referendum oraz rada gminy – i takie pismo wysłał nawet do przewodniczącego rady 11 października. Jednak tydzień później, po ponownym przeanalizowaniu przepisów ustawy i konsultacji z komisarzem wyborczym – wysłał drugie – o innej treści. – Ustawa jest jaka jest i jest dużo „niestety”, bo w przypadku tego referendum przepisy nie pozwalają zastosować takich instytucji i instrumentów, jakie są przy wyborach – mówi dyrektor Michcik.
Zarówno on, jak i komisarz Świerczyński podkreślają, że przepisy, które obowiązują nie dają pola do interpretacji, które pozwoliłoby na to, by w sposób bardziej transparentny przeprowadzić referendum. Wskazują, że potrzebne są zmiany. – Wątpliwości muszą zostać usunięte bądź na skutek skargi konstytucyjnej do Trybunały Konstytucyjnego, bądź na skutek nowelizacji tej ustawy – mówi komisarz Świerczyński. Wskazuje też, że jest możliwość, by Państwowa Komisja Wyborcza w formie uchwały wydała wytyczne, co do przebiegu tego konkretnego referendum. Wniosek o wydanie takowych złożyć może każdy zainteresowany. Zaznacza też, że w związku z całą sytuacją pojawiła się inicjatywa, by kandydatów do komisji i na mężów zaufania wskazać w porozumieniu z całą radą gminy. To jednak – jak podkreśla – jest już dobra wola wójta i inicjatorów referendum.
Dodajmy, że na dziś obwodowe komisje wyborcze podczas referendum w Bałtowie będą liczyły po sześć osób. Po trzy wskażą wójt i inicjatorzy referendum. Oni mają też prawo wskazania mężów zaufania.

 

/mag/

Ważne wydarzenia