Gdzie będą się uczyć dzieci z Bałtowa? Nie wiadomo. Wójt skupia się na rozliczaniu inwestycji

W środę 19 czerwca uczniowie kończą szkołę i rozpoczynają wakacje. Gdzie naukę od września rozpoczną dzieci z Bałtowa – wciąż nie wiadomo. Świętokrzyski Kurator Oświaty utrzymuje, że przeniesienie uczniów do wyremontowanego budynku po dawnym technikum rolniczym będzie możliwe dopiero w kolejnym roku, bo wójt Hubert Żądło nie dopełnił formalności wymaganych przez Prawo Oświatowe i do końca lutego tego roku nie skierował na sesję rady gminy uchwały o zamiarze przeniesienia placówki.
Wójt Hubert Żądło początkowo bronił się, że nie było to konieczne. Potem próbował odpowiedzialność za brak przygotowania takiej uchwały zrzucić na radnych, ale sam nie podjął żadnych rozmów z kuratorium. Wówczas radni Przełomu Bałtowskiego sami wystąpili do kuratora z pismem, czy szkoła będzie mogła zmienić siedzibę i jak wyjść z tej trudnej sytuacji. Odpowiedź była jednoznaczna, że nie ma takiej możliwości.

– Jeżeli pytanie jest zadane w taki sposób, żeby kurator nie mógł inaczej odpowiedzieć, to była też taka odpowiedź. Jeżeli będzie zagrożenie dla dzieci w starym budynku, a uważam, że stan tego budynku jest zły, i będę miał nowy obiekt, to będę chciał, żeby dzieci rozpoczęły naukę od 1 września w nowym obiekcie – mówi teraz wójt Żądło.

To, że stary budynek jest częściowo wyłączony z użytkowania i Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlanego może go w całości zamknąć, a wtedy kuratorium musi zgodzić się na przeniesienie szkoły, przedstawiał jako kolejny argument na komisji oświaty. Stanisław Adamski, Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlanego, w rozmowie z Radiem Ostrowiec, wyjaśniał, że inspektorat może wydać natychmiastowy zakaz użytkowania całego obiektu, ale po przeprowadzeniu kontroli i jeżeli są do tego podstawy. Zwrócił też uwagę na to, że to na właścicielu budynku lub zarządcy spoczywa obowiązek zapewnienia bezpieczeństwa osób przebywających w nim i jeżeli są obawy, to decyzje o wyłączeniu go z użytkowania właściciel lub zarządca powinien podjąć sam i niezwłocznie.

Wójt Bałtowa znalazł kolejny powód, który ma uzasadnić to, że nie dopilnował przygotowania na czas uchwały o przeniesieniu szkoły. Tym razem zakwestionował sposób wykonania inwestycji, za co – jego zdaniem – odpowiedzialny jest poprzedni wójt Andrzej Jabłoński. Twierdzi, że wbrew projektowi nie zostało wykonane ocieplenie dachu. I zarzuca, że przez to gmina może być zmuszona do zwrotu unijnego dofinansowania w wysokości 3 mln. 600 tys. zł. Mówi, że ponadto inwestycja wymaga dodatkowych robót.

– Nie mamy zgody od Państwowej Straży Pożarnej w Ostrowcu Świętokrzyskim na użytkowanie budynku. Toczą się rozmowy z wykonawcą robót i projektantami na temat wymaganych przez straż rozwiązań przeciwpożarowych. Mam mieć na początku tygodnia projekt i mam deklaracje od wykonawcy, że prace wykona – podkreśla.

Na docieplenie dachu szkoły chciał zaciągnąć kredyt w wysokości 1 miliona złotych, ale zgody na to nie wyrazili radni. Domagali się konsultacji z byłym wójtem, który projekt przygotował i w większości przeprowadził.
– Dotychczas sto procent projektów realizowanych na terenie naszej gminy z pozyskanych środków odbywało się bezproblemowo. Mało tego, jako chyba jedyna gmina nigdy nie musieliśmy nic zwracać dofinansowania. To znaczy, że były umiejętnie i precyzyjnie wykorzystywane wszystkie środki – argumentuje Jerzy Gierczak, przewodniczący klubu Przełom Bałtowski.
Do spotkania doszło na początku czerwca. Andrzej Jabłoński wyjaśniał, a potem przekazał to wójtowi na piśmie, że wykonanie nowego ocieplenia dachu byłoby niegospodarnością, bo istniejące spełnia wszystkie wymogi energetyczne zawarte w projekcie, i że nie jest niczym niezwykłym przy współpracy z Urzędem Marszałkowskim wprowadzenie korekty do zawartej umowy. Były wójt wskazał, że należy jak najszybciej wystąpić z wnioskiem o wydłużenie czasu realizacji projektu (ten miał być rozliczony do 26 czerwca), następnie wykonać audyt energetyczny i dołączyć go do wniosku o wyłączenie ocieplenia dachu z zakresu projektu.

Po tym wniosek o wydłużenie czasu na zakończenie inwestycji Hubert Żądło już złożył. Ale zamiast przygotowania audytu, by mieć argumenty dla urzędu marszałkowskiego wystąpił do nich o przeprowadzenie kontroli doraźnej. – Chciałbym wiedzieć, czy wszystko, co zostało na tym obiekcie wykonane, zostało wykonane odpowiednio i zgodnie z literą prawa – wyjaśnia powód dla którego wykonał taki krok. O audycie mówi, że jego wykonanie to też jest wydatek finansowy. – Przymierzam się do tego, jednak będę chciał wykonać go po uzyskaniu i zapoznaniu się z protokołem pokontrolnym – powiedział dziś Radiu Ostrowiec.
Wyniki tej kontroli mają być znane w ciągu 3 tygodni.

– Kwestia rozliczenia inwestycji to jedno, a drugie najważniejsze, że wójt nie podjął rozmów z kuratorium, by doprowadzić do możliwości przeniesienia szkoły – podkreśla radny Gierczak. – Pan wójt przewodniczącemu rady Gminy mówił, że pojedzie do Kielc. Bliżej nic nie wiemy, bo nie dzieli się z nami takimi informacjami. I wszyscy drżymy, co będzie, bo wrzesień za pasem – dodaje.
Do sprawy będziemy wracać.

/mag, joge/

Ważne wydarzenia