Co władza w Bałtowie zamierza mieszkańcy wiedzieć nie muszą

Zaskakujący model rozumienia tego, jak funkcjonuje i czym jest samorząd gminy zaprezentowali ostatnio urzędnicy i przewodniczący Rady Gminy w Bałtowie.
Wbrew ustawie o samorządzie gminnym oraz ustawie o dostępie do informacji publicznej – odbierają mieszkańcom prawo do zapoznania się z projektami uchwał, kierowanymi na sesje.

– Przyznam szczerze, że nigdy nie udostępnialiśmy projektów uchwał mieszkańcom przed posiedzeniami komisji. Rozmawiałem z radcą prawnym, która – powołując się na statut Urzędu Gminy – twierdzi, że nie mamy obowiązku publikować projektów uchwał – tłumaczy się Leszek Smoliński, przewodniczący Rady Gminy w Bałtowie. Na pytanie, czy zna ustawę o samorządzie gminnym, która jasno mówi, że projekt uchwały to informacja publiczna, odpowiedział: – Pani radca była innego zdania.
Wcześniej przewodniczący Smoliński odmówił przekazania Radiu Ostrowiec projektów uchwał przygotowanych na sesję, która odbyła się w ostatni piątek. Na wysłanego przez nas maila z prośbą o ich przesłanie otrzymaliśmy odpowiedź odmowną. Pracownica urzędu – na polecenie nowej radcy prawnej – odpisała, że projekty uchwał nie są informacją publiczną.
Nie mogliśmy więc – przed obradami – poinformować mieszkańców gminy o wysokości i dokładnym celu pożyczek, jakie gmina chciała zaciągnąć. Nie wiedzieliśmy z kim i na jakich zasadach samorząd zamierzał zawrzeć umowę dzierżawy nieruchomości w trybie bezprzetargowym. Nie wiedzieliśmy też o dzierżawę jakiej nieruchomości chodzi.
Nie otrzymaliśmy informacji o planowanych zmianach w budżecie gminy na 2019 rok, ani zapisów przygotowanego nowego regulaminu dostarczania mieszkańcom wody i odprowadzania ścieków.
Przewodniczący rady i radca prawny urzędu uznali, że dziennikarze i mieszkańcy gminy Bałtów o planach samorządu mogą się dowiedzieć podczas sesji, na chwilę przed głosowaniem. Mimo, że ustawa o samorządzie gminnym jasno mówi o tym, że działalność organów samorządowych jest jawna, a ograniczenia jawności mogą wynikać wyłącznie z ustaw, a nie statutu przyjmowanego uchwałą.
Ustawa o dostępie do informacji publicznej wprost z kolei wyjaśnia, że udostępnieniu podlega informacja publiczna, w szczególności o zamierzeniach działań władzy ustawodawczej oraz wykonawczej, a także projektowaniu aktów normatywnych.
Hubert Żądło, wójt Bałtowa i przełożony nowej radczyni prawnej, decyzją której zamierzenia działań władzy w Bałtowie zostały utajnione – nie widzi podstaw, by zareagować.
– To była decyzja przewodniczącego Rady Gminy Bałtów. Zgodnie z ustawą o samorządzie gminnym, sprawuje on bezpośredni nadzór nad pracownikami, wspomagającymi pracę Rady. Nie chciałbym wkraczać w kompetencje przewodniczącego, i tak nasza współpraca jest co najmniej „szorstka” – uzasadniał.
Dodajmy, że samorządy w Polsce, mimo że wprost nie mają obowiązku publikować na swoich stronach internetowych projektów uchwał – w zdecydowanej większości to robią. Choćby po to, by indywidualnie nie musieli informować mieszkańców o zamiarach władz lokalnych. Taka forma to także naturalny element konsultacji społecznych. Dla przykładu, Urząd Miasta w Ostrowcu projekty uchwał wraz z uzasadnieniem publikuje w całości w Biuletynie Informacji Publicznej.
W gminie Bałtów o zamiarach władz mieszkańcy mają szanse dowiedzieć się dopiero wtedy, gdy decyzje już zapadną.
/mag/

Ważne wydarzenia