12 dzień protestu nauczycieli. Po świętach decyzja, co dalej

Nauczyciele 12 dzień kontynuują swój protest. Wczorajsze rozmowy związków z rządem nie przyniosły porozumienia.

– Czujemy się rozczarowani i zawiedzeni. Jest nam przykro, że po raz kolejny rząd nawet na jotę nie przychylił się do naszych oczekiwań i próśb – mówi Ewa Malec, przewodnicząca ostrowieckiego oddziału Związku Nauczycielstwa Polskiego.
Tłumaczy, że propozycja, z jaką przyszedł na negocjacje do Centrum Dialogu rząd były nie do przyjęcia dla nauczycieli
– Rząd przyszedł z propozycją, która pogorszyłaby warunki naszej pracy i płacy, a nie polepszyła. Pani Beata Szydło zaproponowała podwyżkę i zmianę czasu pracy, która w konsekwencji sprawiłaby, że godzina pracy nauczyciela byłaby taniej wyceniona niż jest w tej chwili. To jest dla nas upokarzające i uwłaczające – podkreśla. I dodaje, że na przebieg negocjacji negatywny wpływ miało podpisanie porozumienia przez Ryszarda Proksę, przewodniczącego nauczycielskiej 'Solidarności’, który jeszcze w trakcie trwania rozmów zaakceptował podwyżkę płac nauczycielskich o 15 proc.
Przypomnijmy, że rząd zaproponował wydłużenie o 90 minut tygodniowego czasu pracy nauczycieli i, co za tym idzie, podwyżkę w wysokości 125 zł netto dla nauczyciela dyplomowanego, nauczycielom stażystom i mianowanym proporcjonalnie mniej. Podwyżka miałaby wejść w życie od przyszłego roku.
Tymczasem nauczyciele rozpoczęli protest z żądaniem 1000 zł brutto podwyżki dla każdego nauczyciela. Później, przystępując do negocjacji z rządem, który twierdził, że nie ma pieniędzy na podwyżki weryfikowali swoje oczekiwania. Najpierw do podwyżki 30 procentowej – proporcjonalnie do pensji, rozłożenie jej na dwie, a później na trzy raty.
Przewodnicząca Malec mówi, że o kontynuacji protestu teraz decydować będą sami nauczyciele.
– Decyzja będzie należała do każdego nauczyciela indywidualnie, każda szkoła decydować będzie indywidualnie, czy ten strajk kontynuować, czy zawiesić na czas tak zwanego „okrągłego stołu”. To wszystko nie będzie zależało już od władz związkowych – mówi Ewa Malec.
A przed nauczycielami szkół ponadpodstawowych najtrudniejsza decyzja, od której zależy klasyfikacja uczniów klas maturalnych i przebieg matur.
Przypomnijmy, że nauczyciel stażysta, rozpoczynający pracę w szkole zarabia ok. 1800 zł pensji zasadniczej.
/joge/

Ważne wydarzenia