Zakaz odwiedzin w ostrowieckim szpitalu

Drugi z pacjentów oddziału neurologii ostrowieckiego szpitala, który jest nosicielem bakterii New Dehli ma dziś zostać wypisany do domu. W piątek szpital opuściła już jedna osoba. Trzy ostatnie na razie pozostają w izolacji w lecznicy. Trwają poszukiwania dla nich miejsca w ośrodkach typu Zakład Opiekuńczo-Lecznicy, czy hospicjum, bo jak mówi dr Piotr Wójcik, dyrektor do spraw medycznych zakończyli oni już leczenie neurologiczne, ale nie mogą liczyć na opiekę najbliższych. – Ośrodki te niestety wzbraniają się przed przyjęciem tych chorych – dodaje. – Hospicjum w Sandomierzu miało dziś przyjąć jedną osobę i pacjent został nawet przewieziony do Sandomierza, ale wszystkie wcześniejsze ustalenia zakwestionowano i wrócił do nas.
Dyrektor Wójcik podkreśla, że wszystkie pięć osób, u których stwierdzono nosicielstwo bakterii New Delhi nie mają objawów chorobowych. Superbakteria jest odporna na działania antybiotyków, więc nie można jej wyleczyć. Jak zaznacza, usunąć ją może sam organizm, ale trwa to od kilku tygodni do kilku lat, w niektórych przypadkach nosicielem bakterii można być nawet do śmierci. Nosiciel, żeby nie zarażać, musi zachowywać szczególne środki higieny. – Nosicielstwo jest stwierdzone w przewodzie pokarmowym i w celu uniknięcia ewentualnego zakażenia wystarczy zachowanie podstawowych zasad higieny takich jak ograniczenia kontaktu w wydalinami, noszenie rękawiczek podczas pielęgnacji chorego noszenie rękawiczek i mycie rąk – podkreśla dyrektor Wójcik.
Powołany w piątek w lecznicy przez wicestarostę Andrzeja Jabłońskiego sztab kryzysowy poszukuje miejsc dla tej trójki chorych. Podejmuje też działania zmierzające do zminimalizowania ryzyka rozprzestrzeniania się bakterii. Do czasu wygaszenia ogniska epidemicznego nie zostaną przywrócone przyjęcia na oddział, a pacjenci u których stwierdzono bakterię przebywają w izolacji z osobną obsadą pielęgniarską. Dekontaminacja poprzez zamgławianie i oczyszczanie oddziału przeprowadzone zostanie dopiero po wygaszeniu ogniska. Jednocześnie szpital został dziś zamknięty dla odwiedzających. – To środki bezpieczeństwa, które musimy podjąć także z powodu rozprzestrzeniających się wirusów sezonowych – mówi dyrektor Wójcik.
Bakteria New Dehli jest śmiertelnie niebezpieczna. Może wywołać zapalenie opon mózgowo-rdzeniowych, zapalenie płuc, układu moczowego, a nawet sepsę.
Obecność ogniska potwierdza jeszcze świętokrzyski sanepid, ale wyniki badań mają być znane najwcześniej pod koniec tygodnia.

/mag/

Ważne wydarzenia