Odra straszy rodziców przedszkolaków

wikipedia

Wraz z pojawiającymi się nowymi ogniskami odry w Polsce rośnie zaniepokojenie rodziców. Dyskusja o bezpieczeństwie dzieci wraca też do przedszkoli. Możliwość wprowadzenia rozwiązań dla bezpieczeństwa podopiecznych rozważa od niedawna kadra Niepublicznego Przedszkola „Smyk”. To po pytaniu jednego z rodziców, czy do placówki mogą uczęszczać dzieci niezaszczepione. – My, jako pracownicy już wcześniej zaczęliśmy się nad tym zastanawiać, bo sytuacja jest bardzo niepokojąca – mówi Kinga Wnuk, dyrektor przedszkola. – Nie mamy możliwości sięgania po dokumentację medyczną, moglibyśmy się opierać na deklaracjach rodziców, ale nie wiemy, czy mamy prawo o to pytać. To wszystko jest teraz przez nas analizowane prawnie. Niewątpliwie jednak chcielibyśmy podjąć jakieś działania dla zapewnienia bezpieczeństwa naszym dzieciom – podkreśla.
O tym, że obecnie prawo nie pozwala na weryfikowanie w placówkach oświatowych tego, czy dziecko jest zaszczepione i nie ma prawnej możliwości, by odmówić przyjęcia do przedszkola dzieci nieszczepionych mówi Marzena Dębniak, wiceprezydent Ostrowca, która odpowiada w mieście za edukację. Apeluje za to o rozsądek, odpowiedzialność i szczepienie dzieci. – Ja mogę tylko apelować, żeby szczepić dzieci. My dziś nie wiemy, co to są epidemie, bo ich od lat nie było w Polsce, ale to dlatego, że dzieci były szczepione – mówi wiceprezydent Dębniak. – Sądzę, że to uśpiło naszą czujność. Sama nigdy nie zaryzykowałabym, żeby nie zaszczepić własnego dziecka – podkreśla.
Nad obywatelskim projektem ustawy, która zakłada wprowadzenie jako kryterium przyjęcia dziecka do przedszkola lub żłobka w postaci wykonania obowiązkowych szczepień ochronnych, prace w Polsce już trwają. W zbieranie podpisów pod projektem włączyły się Okręgowe Izby Lekarskie.

/mag/

Ważne wydarzenia