Niefrasobliwość, czy celowe działanie?

Czy z dnia na dzień 8 tysięcy pacjentów z Ostrowca może stracić dostęp do podstawowej opieki lekarskiej? To możliwe, bo zarząd powiatu ostrowieckiego przeznaczył do sprzedaży budynek na osiedlu Słonecznym, w którym mieści się przychodnia „Rodzina” – nie informując o tym najemcy, czyli spółki „Rodzina”. Dowiedzieli się o tym od Radia Ostrowiec.
– Ta informacja nas zaskoczyła, ponieważ wcześniej staraliśmy się o to, żeby kupić tę nieruchomość, ale niestety nasze starania nie zostały uwieńczone sukcesem – mówi Sylwester Kośla, prokurent w spółce „Rodzina”, podkreślając, że z zamiaru kupna budynku i prowadzenia przychodni nie chcą rezygnować. – Mamy tu ponad 8 tysięcy pacjentów, zatrudniamy nowych lekarzy, chcemy się rozwijać, musimy teraz szybko zadziałać – podkreśla prokurent. Udziały w spółce ma 13 osób. Jest czas urlopów. – Musimy teraz zorganizować jakieś spotkanie ze wspólnikami, nawet nieformalne – dodaje.
Informacja o wystawieniu nieruchomości na sprzedaż pojawiła się w Biuletynie Informacji Publicznej. Właściciel przychodni ma prawo do jej pierwokupu, ale wniosek musi zgłosić w terminie 6 tygodni od ogłoszenia zamiaru sprzedaży. Teraz zostało niecałe 5 tygodni.
Dlaczego powiat nie poinformował właścicieli przychodni o wystawieniu na sprzedaż budynku, który dzierżawi?
Wicestarosta Eligiusz Mich, który odpowiada w starostwie za zdrowie mówi, że tego nie wie.
– Wydział Gospodarki Nieruchomościami podlega bezpośrednio staroście i ja tego nie pilotuje – tłumaczy. Dodaje za to, że w budżecie uwzględnione zostały wpływy ze sprzedaży nieruchomości przy dawnej ulicy Gulińskiego – obecnie Antoniego Hedy „Szarego”, jednak obiekt po szkole specjalnej ma być nieodpłatnie przekazany Wojskom Obrony Terytorialnej. – Żeby zbilansować budżet na ten rok musieliśmy przeznaczyć do sprzedaży tę nieruchomość i inne działki w Bałtowie – wyjaśnia.
Starosta Zbigniew Duda uważa, że nie musieli informować najemcy, bo już trzy lata temu zgodę na sprzedaż tej nieruchomości wyraziła Rada Powiatu. Wówczas właściciele przychodni także o niczym nie wiedzieli i w ostatniej chwili razem z pacjentami przyszli na sesję. Starosta do dziś im to pamięta.
– Przychodnia Rodzina przecież była na sesjach, pytała komu pan Duda chce nas sprzedać i nikomu nie sprzedał. Chętnie porozmawiam na ten temat. Myślę, że państwo w przychodni „Rodzina” przyjdą, przeproszą nas za to, co robili wtedy – mówi starosta.
Czy zadawniona pretensja mogła skutkować tym, że powiat nie poinformował przychodni, że ich budynek zostaje wystawiony na sprzedaż? I gdzie jest odpowiedzialność za kilka tysięcy pacjentów? Po tych pytaniach starosta Duda odmówił dalszej rozmowy i zażądał pytań na piśmie do Krzysztofa Ołowni, który odpowiada za kontakt z mediami i odłożył słuchawkę. Krzysztof Ołownia przebywa na urlopie.

/mag,joge/

Ważne wydarzenia