Rodzice niepełnosprawnych z Ostrowca też protestują

Rodzice dorosłych dzieci niepełnosprawnych z Ostrowca protestowali w poniedziałek w biurze posła Andrzeja Kryja i senatora Jarosława Rusieckiego. Do biura przyszli z dziećmi i dorosłymi niepełnosprawnymi. Swoje postulaty złożyli na piśmie. Domagają się realizacji oczekiwań przedstawionych przez grupę rodziców, która od 21 dni protestuje w Sejmie. – Chcemy godnego życia dla naszych dzieci i dla nas, wsparcia finansowego od państwa – mówi Janusz Jurasz, ojciec 40-letniego niepełnosprawnego intelektualnie Mariusza i wyjaśnia, że formułowanie takich postulatów nie jest dla nich łatwe. – Jesteśmy rodzicami dzieci niepełnosprawnych przez 24 godziny na dobę, ja już 40 lat – wyjaśnia ze łzami w oczach. – Przychylamy się do protestu, bo jest nam bardzo ciężko. Pieniądze znajdują się dla wszystkich, tylko nie dla nas. Rząd proponuje nam sprzęt rehabilitacyjny, pieluchomajtki, ale dzieci z upośledzeniem intelektualnym tego nie potrzebują.
Janusz Jurasz jest nie tylko rodzicem niepełnosprawnego dziecka. Jest społecznikiem, twórcą i współtwórcą organizacji działających na rzecz osób niepełnosprawnych. Za swoją działalność został kawalerem Orderu Uśmiechu. – Dziś, wspólnie z innymi chcę walczyć o godność swoją i swojego dziecka – podkreśla.
W biurze nie było parlamentarzystów PiS, protestujących przyjął asystent senatora Rusieckiego radny Artur Głąb. Przekonywał, że rząd „pochyla się” nad losem niepełnosprawnych, czego dowodem jest procedowana ustawa, która w postaci rzeczowej – dostępu do usług i sprzętu rehabilitacyjnego ma im pomóc. To protestujących nie przekonuje. Zgodnie podkreślają, że rodzice najlepiej wiedzą, jak pomóc dzieciom. Podkreślają też, że osób pobierających świadczenie 500 plus rząd nie pyta, na co przeznaczają te pieniądze.
Protestujący mają też postulat do samorządowców, którzy wspierają różne grupy społeczne. Liczą, że samorządy gminy i powiatowy we współpracy podejmą się zorganizowania dla dzieci i matek letniego turnusu wypoczynkowego. – My nie chcemy nikomu niczego zabierać, ale są pieniądze na różne zajęcia, spotkania, jogę – mówi Janusz Jurasz. – Dla wielu matek i dzieci taki turnus jest jedyną okazją do odpoczynku. Większość nie miała urlopu od ciężkiej codzienności od kilku lub kilkunastu lat.
Rodzice niepełnosprawnych postulat do samorządowców zamierzają wkrótce złożyć osobiście.

/mag/

Ważne wydarzenia