Fiasko rozmów lekarzy z dyrekcją szpitala w Ostrowcu

Trwające prawie dwie godziny rozmowy dyrekcji ostrowieckiego szpitala z lekarzami, którzy wypowiedzieli klauzulę opt-out… bez rozstrzygnięć

– Jesteśmy rozczarowani i rozgoryczeni, bo nie została nam przedstawiona żadna oferta – mówi doktor Piotr Walasik, przewodniczący związku zawodowego lekarzy. – Dyrekcja szpitala nie przedstawiła nam żadnej propozycji, na której można budować porozumienie. Stwierdziła, że proponuje zawieszenie wypowiedzenia klauzul opt-out do marca w oczekiwaniu na rozwiązania systemowe w całym kraju. Jest to dla nas tak mglista perspektywa biorąc doświadczenia ostatnich lat, że po prostu nie mogliśmy się na to zgodzić, bo to nic nie zmienia. Co, jeśli rozwiązań systemowych nie będzie – tłumaczy doktor Walasik
Przypomnijmy, że wypowiedzenie przez lekarzy klauzul opt-out, które pozwalały im na pracę w wymiarze większym niż etat, czyli ponad 48 godzin tygodniowo oznacza w konsekwencji brak pełnej obsady lekarskiej na dyżurach na sześciu oddziałach już w tym miesiącu. Takie problemy są na na kardiologii, neurologii, noworodkach, ginekologii i położnictwie, chirurgii i oddziale płucnym. Po 15 stycznia, jak mówi doktor Walasik, może zabraknąć na tych oddziałach opieki lekarskiej.
– W nadziei na porozumienie z dyrekcją obsadziliśmy w ramach możliwości i prawa pracy najbliższe dni, ale koło 15 stycznia na oddziałach zaczynają się już luki dyżurowe i brak obsady lekarskiej –podkreśla doktor Walasik.
Lekarze przez dyrekcję zostali też zaproszeni do kolejnych rozmów. Te zostały zaplanowane na 16 stycznia.
Dyrektor Rafał Lipiec pytany przez nas, czy jest w stanie zapewnić opiekę lekarzy do tego czasu powiedział, że rozmawia dziś na ten temat z dyrektorem ds. medycznych, który odpowiada za grafik dyżurów. Zapewnił, że na wszystkie pytania odpowie jutro.
Na pracę ponad etat w ostrowieckiej lecznicy nie zgadza się 30 medyków. Domagają się regulacji płac. Jeden lekarz z oddziału chirurgii podpisał kilka dni wcześniej porozumienie z dyrekcją i zgodził się na powrót do pracy w wymiarze ponad 48 godzin tygodniowo.
Z sytuacji, jaka istnieje w szpitalu zdaje sobie sprawę wojewoda świętokrzyski. – Na bieżąco otrzymujemy informację o ilości wypowiadanych klauzul opt-out. Dyrekcja szpitala ma obowiązek informować nas o możliwych zakłóceniach w pracy placówki, ale na razie takich informacji nam nie przekazała – mówi Diana Głownia, rzecznik prasowy wojewody świętokrzyskiego.
Podobnie jest z Narodowym Funduszem Zdrowia. Jak poinformowała nas rzecznik Beata Szczepanek do nich „nie wpłynęło żadne zawiadomienie na temat trudności z obsadą dyżurów lekarskich w ostrowieckim szpitalu, czy braku możliwości realizacji kontraktu zawartego z Funduszem”. Jak dodała, zgodnie z przepisami „każda placówka medyczna ma obowiązek poinformować NFZ o niemożliwości realizowania kontraktu, bez względu na przyczynę, a więc także w przypadku, gdy w szpitalu brakuje, jest niepełna lub nie ma obsady lekarskiej’.
– W takiej sytuacji NFZ może nałożyć karę na szpital, a w sytuacji, gdy zdrowie i życie pacjentów jest zagrożone, rozwiązać umowę w trybie natychmiastowym – poinformowała Beata Szczepanek.
/mag/

Ważne wydarzenia