Dramatyczna sytuacja w ostrowieckim szpitalu

W styczniu aż sześć oddziałów ostrowieckiego szpitala nie ma zapewnionych dyżurów lekarzy. Świętokrzyski NFZ nic o tym nie wie, a zgodnie z przepisami szpital ma obowiązek poinformować o problemach z obsadą dyżurów

Jeszcze we wtorek Rafał Lipiec, dyrektor naczelny lecznicy mówił Radiu Ostrowiec, że problemu nie ma, bo luki w grafiku dotyczą tylko kilku dni, a rozmowy z medykami trwają. Zapewniał też, że na każdym z oddziale są zapewnione dyżury przynajmniej jednego lekarza.
Jak ustaliło Rado Ostrowiec – to nieprawda. Na każdym z 6 oddziałów: neurologii, oddziale płucnym, noworodkach, chirurgii, ginekologii i położnictwie oraz kardiologii nieobsadzonych dyżurów jest znacznie więcej.
Dla przykładu: na oddziale neurologii nie udało się zapewnić dyżuru żadnego lekarza na aż 9 dni i, zdaniem doktora Artura Węska, z-cy kierownika oddziału neurologii z pododdziałem udarowym dopiąć grafik przy obecnych problemach kadrowych będzie trudno.
– Nie ma możliwości przy takiej obsadzie lekarskiej obsadzenia wszystkich dyżurów, nawet uwzględniając lekarzy kontraktowych – mówi. I potwierdza, na naszym oddziale jest aż 9 nieobsadzonych dyżurów w drugiej połowie miesiąca.

Na oddziale ginekologii i położnictwa dyżury obligatoryjnie pełnić musi dwóch lekarzy. Tymczasem w grafiku na styczeń jest aż 7 dni bez dyżuru żadnego lekarza. Z kolei dni, w których dyżur ma pełnić tylko 1 medyk jest 8. To oznacza, że przez aż połowę miesiąca nie ma wymaganej przepisami obsady lekarzy. Doktor Rafał Aleksandrowicz, zastępca kierownika tego oddziału uważa, że taka sytuacja rodzi zagrożenie dla zdrowia i życia matek i dzieci. – Wyobraźmy sobie taką sytuację, że podczas porodu dochodzi do odklejenia łożyska i nagłego krwotoku. Wówczas operacja musi odbyć się w ciągu kilkunastu minut. Nie jest możliwe, żeby jeden lekarz wykonał taką operację – tłumaczy.

Obsady lekarza w styczniu, i to aż na 16 dni nie ma na oddziale noworodków.
Na oddziale kardiologicznym, gdzie obligatoryjnie powinno być dwóch medyków, przez sześć dni stycznia nie ma obsady żadnego lekarza, a przez siedem dni dyżur ma pełnić jeden.

Dziś nie udało nam się spotkać z dyrektorem naczelnym szpitala. Rafał Lipiec wyjechał w sprawach służbowych do Kielc. Dariusz Kopania, dyrektor do spraw lecznictwa potwierdził nasze informacje o brakach w grafiku dyżurów. Dodał też, że stara się rozmawiać z lekarzami, którzy wypowiedzieli umowy, pozwalające im na pracę w nadgodzinach. – Doszliśmy do konsensusu, ale nie jestem upoważniony, żeby ujawniać konkretne ustalenia – stwierdził ale dopytywany o szczegóły dopiero po chwili przyznał, że rozmowy, które prowadził nie przyniosły rozstrzygnięcia w postaci zagwarantowania opieki lekarskiej pacjentom, którzy trafią do szpitala.

Lekarze, którzy wypowiedzieli tzw. opt-outy nie chcą podejmować się pracy dłuższej niż określone w etacie 48 godzin tygodniowo. Domagają się spełnienia postulatów, ale tych na razie nawet nie udało się im przedstawić, bo dyrekcja szpitala nie chce podjąć formalnych rozmów i negocjacji.
– Oczekujemy na sygnał ze strony dyrekcji, że jest gotowa do rozmów z nami – mówi doktor Piotr Walasik, szef Związku Zawodowego Lekarzy w szpitalu. I podkreśla, że oczekują spełnienia postulatów płacowych, o których z obecną dyrekcją rozmawiali jeszcze na początku ubiegłego roku. – Nam, lekarzom, którzy pracujemy tu kilkadziesiąt lat trudno zgodzić się z sytuacją, jaka funkcjonuje w szpitalu. Wiemy, że dyrekcja jest w stanie godziwie zapłacić lekarzom, których niedawno zatrudniła. I dobrze, bo zarobki powinny być przyzwoite za tak ciężką pracę. Ale dlaczego pozostali lekarze specjaliści z wieloletnim stażem mają pracować za grosze. Oczekujemy, że nasze wynagrodzenia podstawowe tak jak innych nie będą niższe – tłumaczy doktor Walasik.

Jak mówi, różnice wynagrodzeń – liczone łącznie z dyżurami – między specjalistami, którzy są zatrudnieni w lecznicy od lat, a niektórymi nowo zatrudnianymi lekarzami, w tym również rezydentami – sięgają nawet 200 procent.
Obecnie w ostrowieckim szpitalu płaca zasadnicza lekarza specjalisty II stopnia z około 10 letnim stażem wynosi około 3 800 brutto, a lekarze, którzy biorą dodatkowe dyżury – 4 700 zł.

Tymczasem Świętokrzyski Oddział Wojewódzkiego Narodowego Funduszu Zdrowia nie ma żadnej informacji na temat trudności z obsadą dyżurów lekarskich w ostrowieckim szpitalu, czy braku możliwości realizacji kontraktu zawartego z Funduszem. Jak informuje Beata Szczepanek, rzecznik Funduszu, zgodnie z przepisami „każda placówka medyczna ma obowiązek poinformować NFZ o niemożliwości realizowania kontraktu, bez względu na przyczynę, a więc także w przypadku, gdy w szpitalu brakuje, jest niepełna lub nie ma obsady lekarskiej’.
– W takiej sytuacji NFZ może nałożyć karę na szpital, a w sytuacji, gdy zdrowie i życie pacjentów jest zagrożone, rozwiązać umowę w trybie natychmiastowym – informuje Beata Szczepanek.
Jak dowiedzieliśmy się wieczorem, doszło do ponownego spotkania dyrekcji szpitala z lekarzami. Zakończyło się bez żadnych konkretów.
/mag/

Ważne wydarzenia