Lekarze w szpitalu mają już o czym rozmawiać

Wydaje się, że jest bliżej kompromisu między lekarzami, którzy wypowiedzieli klauzule opt-out, a dyrekcją ostrowieckiego szpitala. Na prośbę medyków do podjętych ponownie wczoraj rozmów włączył się starosta ostrowiecki Zbigniew Duda.

– Przedstawiliśmy bardzo konkretną propozycję. Jest bardzo dobra, zważywszy na trudną sytuację szpitala, bo to podwyżki o kilkadziesiąt procent – mówi starosta Duda.
Przyznaje, że nie powinno dojść do takiego zaostrzenia sporu z lekarzami jak to ma miejsce w ostrowieckiej lecznicy, i że to na jej dyrektorze ciąży obowiązek rozwiązywania takich problemów. – Chwała lekarzom za to, że szanują mnie jako starostę i chcieli bym uczestniczył w spotkaniu negocjacyjnym. Ale myślę, że to dyrektor jest odpowiednią osobą, która powinna doprowadzić do tego, by strony się porozumiały –podkreślił.
Starosta Duda zaznaczył, że szpital jest w trudnej sytuacji finansowej i liczy na zrozumienie ze strony protestujących medyków. Dodał także: – Proponując wysokość podwyżki dla lekarzy podjąłem też zobowiązania dotyczące budżetu powiatu. Dyrektor szpitala na pewno nie mógł tego zrobić.
Ale przyznał też, że mógł go zapytać o taką możliwość przed przystąpieniem do rozmów z lekarzami.
Przypomnijmy, że medycy w ostrowieckim szpitalu oczekują podwyżek płac. Argumentują, że nowo zatrudniani lekarze otrzymują znacznie wyższe uposażenia, podczas gdy oni podwyżek nie mieli od dekady. Są rozgoryczeni, bo obecna dyrekcja lecznicy nie wywiązała się z obietnic dotyczących podniesienia pensji, które zawarto w porozumieniu podpisanym w kwietniu 2017 roku. Rozmowy na ten temat miały się odbyć pod koniec minionego roku, ale dyrektor Rafał Lipiec nawet ich nie rozpoczął.
Swoje oczekiwania – jak informowaliśmy – określili na 10 tysięcy złotych brutto, zastrzegając, że jest to kwota wyjściowa do negocjacji. Obecnie – średnio – pensja zasadnicza lekarza z 10, czy 20 -letnim stażem pracy wynosi od 3,7 do 5,7 tysiąca złotych brutto. W konsekwencji braku rozmów 31 lekarzy wypowiedziało klauzule opt-out, które pozwalały im na pracę ponad 48 godzin w tygodniu i dawały możliwość dodatkowego zarobku. Po tym od początku roku dyrekcja szpitala boryka się z problemami obsady dyżurów lekarskich na – obecnie – pięciu oddziałach.
Obie strony do negocjacji wrócą w przyszłym tygodniu. Tym razem w szerszym składzie, bo starosta chce rozmawiać ze wszystkimi lekarzami, którzy wypowiedzieli opt-outy.
– To dobry pomysł – ocenia Piotr Walasik, przewodniczący związku zawodowego lekarzy i dodaje, że bardzo go to cieszy, bo wszyscy koledzy będą się mogli wypowiedzieć.
O tym, czy medycy przyjmą ofertę starosty doktor Walasik mówić dziś jeszcze nie chce. – Muszę skonsultować się z kolegami, w imieniu których prowadzę negocjacje. Myślę, że już w poniedziałek możemy być gotowi do dalszych rozmów – tłumaczy.
Teraz o woli porozumienia mówi także dyrektor Rafał Lipiec, który powiedział nam, że dyskusja toczy się wokół kwoty nieznacznie przekraczającej 6 tysięcy brutto wynagrodzenia zasadniczego. – Myślę, że dojdzie do porozumienia. Lekarzom też zależy przede wszystkim na tym, by pacjenci czuli się bezpiecznie i sadzę, że do tego porozumienia dojdzie w najbliższych dniach – podkreślił.
/mag/joge/

Ważne wydarzenia